Info

Więcej o mnie.






Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec1 - 1
- 2015, Maj3 - 5
- 2015, Kwiecień1 - 2
- 2014, Wrzesień1 - 0
- 2014, Sierpień5 - 1
- 2014, Lipiec2 - 3
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj5 - 5
- 2014, Kwiecień2 - 0
- 2014, Marzec6 - 10
- 2014, Luty13 - 13
- 2014, Styczeń5 - 15
- 2013, Grudzień9 - 10
- 2013, Listopad11 - 34
- 2013, Październik11 - 9
- 2013, Wrzesień20 - 16
- 2013, Sierpień16 - 5
- 2013, Lipiec21 - 26
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj3 - 1
- 2013, Marzec4 - 12
- 2013, Luty3 - 20
- 2013, Styczeń5 - 36
- 2012, Grudzień2 - 11
- 2012, Listopad4 - 14
- 2012, Październik9 - 43
- 2012, Wrzesień5 - 10
- 2012, Sierpień4 - 9
- 2012, Lipiec19 - 75
- 2012, Czerwiec7 - 36
- 2012, Maj12 - 64
- 2012, Kwiecień4 - 20
- 2012, Marzec4 - 30
- 2012, Luty7 - 51
- 2012, Styczeń3 - 35
- 2011, Grudzień4 - 20
- 2011, Listopad7 - 47
- 2011, Październik8 - 34
- 2011, Wrzesień5 - 27
- 2011, Sierpień5 - 33
- 2011, Lipiec16 - 59
- 2011, Czerwiec21 - 81
- 2011, Maj20 - 97
- 2011, Kwiecień18 - 87
- 2011, Marzec17 - 95
- 2011, Luty3 - 24
- 2011, Styczeń5 - 38
- 2010, Grudzień9 - 51
- 2010, Listopad5 - 36
- 2010, Październik8 - 39
- 2010, Wrzesień7 - 41
- 2010, Sierpień7 - 33
- 2010, Lipiec19 - 69
- 2010, Czerwiec17 - 66
- 2010, Maj14 - 64
- 2010, Kwiecień15 - 97
- 2010, Marzec13 - 117
- 2010, Luty7 - 87
- 2010, Styczeń10 - 108
- 2009, Grudzień7 - 54
- 2009, Listopad14 - 13
- 2009, Październik25 - 8
- 2009, Wrzesień21 - 12
Wpisy archiwalne w kategorii
W poszukiwaniu ścieżek
Dystans całkowity: | 2304.82 km (w terenie 657.99 km; 28.55%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 48.73 km/h |
Liczba aktywności: | 89 |
Średnio na aktywność: | 25.90 km |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
12.09 km
3.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
"...a może byśmy poszukali fortu?..."
Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 3
Od rana padało, mżyło, padało... i tak na zmianę...Zero słońca, kawa pomaga na chwilę...
Młodzi wpadli na pomysł zrobienia rysunków na twarzy, kredkami do oczu... w sumie był to jeden z lepszych pomysłów na dziś ;)
Wieczorem telefon: "...A co byś powiedziała jakbyśmy przejechali się kawałek?" (Hmmm, w sumie to czemu nie :D) "Może byśmy poszukali fortu?..."
No dobrze, trzeba się było szybko zbierać, bo zmierzch zaczynał zapadać.

Zachód słońca© alistar
Słoneczko było wielkie, czerwone, i zdjęcie nie oddaje efektu w najmniejszym stopniu... :(
Nawet kiedy przestało być okrągłe...

Słońce zachodzi© alistar
Dojechaliśmy, i to bez żadnych przeszkód, błądzenia, tudzież innych atrakcji ;)
Fort okazał się być w miejscu oczekiwanym ;P

Fort znaleziony!© alistar
Za to w drodze powrotnej Wojtkowi spadł łańcuch, a potem jeszcze raz, i jeszcze... W końcu potraktował go brutalnie (facet łańcuch, a nie odwrotnie ;P), i to wreszcie do żelastwa przemówiło ;)
...I jak sądzę, ta wycieczka, oraz ziółka z miodem, spowodują, że jutro wreszcie nie będzie żadnych objawów tego idiotycznego, umolnego, wrednego etc przeziębienia ;P
Kategoria Okołowieczornie ;), Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
25.90 km
7.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:30.55 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
chciałam mieć haka na samochód ;P
Wtorek, 13 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 4
Pojechałam do samochodowego... okazał się o pół godz. krócej czynny niż miał :P , w związku z czym byłam o 8 minut za późno :(Stwierdziłam, że pomóc mi może tylko przejechanie się jeszcze trochę... wyszło coś z 18 km tego "trochę" ;)
Po upałach dni ostatnich przyszło powitane z ulgą ochłodzenie, a to za sprawą burzy okołopołudniowej. Za sprawką tego samego frontu (atmosferycznego, niby pokojowego więc ;P) chmurki piękne można było ujrzeć ;)

Prawie baranki ;)© alistar

Wielki Struś ;)© alistar
Naszła mnie chęć poszukania ulicy ostatnio nie znalezionej, tej, co to ujrzałam gdzie się kończy. (No dobrze, wiem, że zasadniczo uważa się, że nie ma początku i końca ulicy, są tylko jej dwa krańce, ale ta ulica ma dla mnie początek "w punkcie A" i koniec "w punkcie B" ;P)
Jadąc nią, ujrzałam czerwieniejące niebo

Na zachodzie czerwonawo...© alistar
A patrząc w innym kierunku, mogłam ujrzeć pioruny z chmur ;)

Czyżby Zeus pioruny miotał? ;)© alistar
Chyba te chmury podziałały na mnie wariackogennie ;P bo zamiast wrócić wtedy grzecznie do domu, pojechałam przed siebie ;)
Zamiast zażywać odpoczynku po ciężkim dniu, pchałam się przez piachy... i to w zapadającym zmierzchu...

Słońce zachodzi za polami© alistar
Aha, kolejne starcie z "moim Rowem Mariańskim"... wciąż przerażający... ale jadę!
...normalna to ja nie jestem... ;P
nie byłam ;P
nie będę :D
Kategoria Odmienne stany umysłu ;P, Okołowieczornie ;), Sklep i takie tam ;), W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
37.14 km
5.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
łapanie języka ;P
Piątek, 9 lipca 2010 · dodano: 09.07.2010 | Komentarze 3
Zaatakowałam dziś trasę, którą chciałam przejechać w środę... no ale wtedy wybrałam moczenie nóg w wodzie bagiennej ;PJak bardzo rzeczywistość oglądana potrafi się różnić od tej, której by się niewinny człowiek po przestudiowaniu mapy spodziewał...Droga, która w mojej wyobraźni była spokojną, niemal sielską, okazała się mocno uczęszczaną przez opancerzone potwory na czterech kołach ;)
Chciałam sfocić taki ładny leśny kawałek i... przypomniałam sobie, że komórka leży sobie w szufladzie, po tym jak padła biedaczka...
Komary zaczęły na mnie masowo siadać gdy przystanęłam na poboczu, wyciągnęłam potworność repelentem zwaną i ujrzałam, że łydki lśnią... nie, to nie był brokat, one potem ociekały ;P
A potem było mnóstwo pięknych widoków, i za każdym razem, kiedy już, już miałam wyciągać komórkę, przypominało mi się, ze ona tam, biedaczka... ;P
A z łapaniem języka było tak: jadę sobie, niby takie rozwidlenie jak powinno, ale drogi, w którą mam skręcić, jakoś nie widać... Polna droga to by się znalazła, ale na taką "osiedlową" ;)
Wróciłam, stwierdziłam, że to faktycznie w tamtym kierunku, i znów popatrzyłam na tę polną i... pojechałam dalej.Po kilometrze zawróciłam. I wtedy złapałam języka w osobie dwóch nieco wcześniej urodzonych pań i psa (o jego wieku nic nie wywnioskowałam); pies nic nie powiedział, natomiast panie zgodnie wskazały mi ową polną drogę jako właściwą... Ha! Wytrzęsło mnie... Ale ładnie było kawałkami :)
Wybrałam krótszy wariant, bo zmierzch już zapadał...
Po płaskim 27,57 km/h :D
1400 km przekroczone :D
ponad 1000 km w tym roku :D
Kategoria Okołowieczornie ;), W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
24.16 km
9.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
nie deptać siana!
Środa, 7 lipca 2010 · dodano: 07.07.2010 | Komentarze 4
Plany dziś były sobie, a życie sobie...W planie było pojechanie w okolice nie odwiedzane jeszcze, i to nie tylko rowerem, ale w żaden sposób.
Plan powstał wczoraj, a dziś ulepszyłam trasę stwierdzając, że dokładnie w drugą stronę jechać jest właściwie... Dlaczego? Bo las będzie na początku, a nie wieczorem późnym, kiedy już ciemno będzie, a ja zmęczona. O!
Jak wymyśliłam, tak tez zrobiłam ;)
1. niespodzianka - nie było ulicy, w którą miałam skręcić... może i gdzieś tam jest... ja jej jeszcze poszukam!
2. niespodzianka - wylot ulicy znalazłam... hmmm...
3. niespodzianka - droga przez las biało-lotno-piaszczysta... przepuściłam traktor, przepchałam się jeszcze kawałeczek i... zawróciłam, tudzież skręciłam w inną drogę (jedna z 3 opcji wczoraj wymyślonych), która mi się wcześniej mniej podobała...
4. niespodzianka - sarna :D
5. niespodzianka - droga zrobiła się błotnista...

Droga mocno błotnista...© alistar
6. niespodzianka - polana :)

Polana w lesie© alistar
7. niespodzianka - są 2 drogi... wybieram tę bardziej widoczną...

Droga wiedzie przez polanę© alistar
8. niespodzianka - coś pluska wesoło i głośno...

Mini wodospadzik...© alistar
...żebym ja wtedy wiedziała co to oznacza...
...Gąsienica chyba wiedziała ;)

Gąsienica chyba przeczuwała co się będzie działo...© alistar
9. niespodzianka - hmmm... łąka... dziwna jakaś... te kikuty roślin takie... przypominają rośliny wodne...

Ta łąka tylko z daleka tak niewinnie wygląda...© alistar
...no właśnie... niby sobie ta roślinnoścć rosła, a pod kołami chlupotało...
10. niespodzianka - siano się pojawiło...

Ach te cienie... ;)© alistar
11. niespodzianka - jeszcze więcej siana...

Strefa cienia... ;P© alistar
12. niespodzianka - siano tylko na wierzchu, a pod spodem... aaaa!!!! mam wodę w butach!
13. niespodzianka - szukam wyjścia... czy z tej łąki jest wyjście?
14. niespodzianka - wszędzie ściana pokrzyw...

Gąsienica walczyła z pokrzywami!© alistar
Gąsienica bardzo dzielna była, bo nam wyrąbała ;) małą wyrwę w tej ścianie :)
... i 15. niespodzianka - za ścianą pokrzyw, głęboki, bardzo głęboki rów :( nie na koła gąsienicowe, ani nogi alistarowe... :(
16. niespodzianka - o, kurza twarzyczka! o kurdesz nad kurdeszami! ...znam tę łąkę od innej strony... wiem gdzie jestem... raczej dość daleko od miejsca, gdzie miałam z tego lasu wyjechać!
17. niespodzianka - odwrót...
nogi mokre, więc jest mi niemal wszystko jedno, czy je dalej zamoczę..
18. niespodzianka - bocian :)
stał sobie, łaził, i co chwila coś tam widocznie znajdował, bo pożerał :)

W centrum - pan bocian spożywa kolację© alistar
niestety, uciekł, jak tylko trochę podjechałam :(
19. niespodzianka - ze skarpetek sporo wody wykręciłam...
20. niespodzianka - wracam do domu... :(
21. niespodzianka - zachód słońca :)

Zachód słońca :P© alistar
Skąd tytuł? Usłyszałam, że po sianie nie wolno chodzić, a ja tak bezstresowo... ;)! Ono nie służy do chodzenia tylko do... tarzania ;D
(Gąsienica się tarzać nie chciała ;P)
Dane wyjazdu:
34.30 km
3.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:35.69 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
z "latającym" siodełkiem...
Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 05.07.2010 | Komentarze 9
Dostałam "wyjezdne" ;)Mogłam wprawdzie wyjechać o 19, ale duchota była jeszcze tak straszliwa, że zwlekałam :P w efekcie coś koło 20.30 rozpoczęłyśmy pełzanie ;)

Wszystkie tory prowadzą... w stronę zachodzącego słońca ;)© alistar
Chyba mnie pogięło, albo inne licho podkusiło ;P bo pojechałam drogą, na której jesienią pozbyłam się spokojnie ze 3 kg ;P Dziś też wytrzęsło mną tak, że pojadę tam w wypadku konieczności ratowania czyjegoś życia... albo posiadania roweru z amorkiem ;P
O dziwo, zero błądzenia dziś ;P
Za to na 17 km poczułam, że jakoś dziwnie mi się siedzi... ujechałam z kilometr i stanęłam - no tak, siodełko się obluzowało... gdzież tam obluzowało! opuściło przynależne mu miejsce i można je po prostu zdjąć delikatną kobiecą rączką ;P
Przydrożny facet w ogródku imbusa nie miał... ja, niestety, też (a właściwie: przede wszystkim;P) nie... Przycisnęłam więc siodełko biologiczną nakładką na owo i... w ten sposób, tańcząc przy każdym ruchu wykraczającym poza kręcenie korbami, dopełzłyśmy do domu...
Wróciłam po 22... pod wiaduktem, w niezłych ciemnościach, pełgało upiorne światełko z jednej strony wiaduktu na drugą... było to dość... klaustrofobiczne ;P
Ergo: będę wozić mikro zestaw naprawczy ;P
Średnia z tego wszystkiego 18,19 nieźle :D
Kategoria Okołowieczornie ;), W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
46.05 km
1.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:36.01 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
...nieco pobłądziłam... ;P
Czwartek, 1 lipca 2010 · dodano: 01.07.2010 | Komentarze 9
...był potem "telefon do przyjaciela" ;) oraz łapanie języka, jako że nie miałam pojęcia gdzie się znajduję... ;PPoza tym bardzo małoletni małolat klaskał na mój widok w swe malutkie rączki, a dwójka nastoletnich "ścigała" się ze mną ;) jeden pieszo, a drugi na rowerze ;)

Szosa wśród lasu© alistar

Pole wśród lasu© alistar

Niezwykła i wiele mówiąca nazwa ulicy ;)© alistar

Droga prowadzi do lasu...© alistar

Różowe kwiatki© alistar
załapałam się na Top 10 :D
jutro mnie już tam nie będzie ;P ale dziś jestem :P
przekroczyłam 1300 :D
Kategoria Okołowieczornie ;), W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
36.15 km
3.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:32.29 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
w powoli zachodzącym słońcu
Wtorek, 29 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 4
...w ciągu dnia temp. w cieniu osiągnęła 30 stopni...Lubię ciepło, lubię słońce :) Przyznaję jednak, że w dzień z lekka mnie temp. otumaniła...
Wieczorkiem, przy temp. "zaledwie" 29 stopni, popełzłyśmy zgodnie, Gąsienica i ja ;) W sumie to całe szczęście, że robiłyśmy to zgodnie, jako że "gleby" nie są tym, co lubię najbardziej ;P

Słońce zaczyna zachodzić nad Pyrlandią...© alistar
Trasa, zupełnie nie w moim dotychczasowym stylu, wiodła głównie szosą...

Szosą wśród zbóż...© alistar
Muszę nabyć mapę... Narysowałam sobie mniej więcej planowaną trasę, z nazwami miejscowości i większych ulic, ale... 2 razy zastanawiałam się czy na pewno dobrze jadę... Musiałam też zawrócić, jako że okazało się, że zbyt wcześnie skręciłam...

Którą drogą pojechać?...© alistar
Pod drzewami było przyjemnie, jechało się miło :) (aczkolwiek, kiedy minął mnie z wielką prędkością, na dość wąskiej drodze, samochód - adrenalina wydzieliła mi się w dużych ilościach... )

Pod drzewami cień i chłód, na polu jeszcze "patelnia"..© alistar
Mijałam wioski...

Kościółek przy drodze© alistar
...jak również pola...

Zamiast kręgów w zbożu - bikerki cień ;)© alistar
Kolejny rekord dnia :D
Średnia z całe wyprawy, wliczając w to brnięcie na najmniejszych przełożeniach przez okołoleśny piach, wiadukty i inne podjazdy, wyniosła 18,34 km/h :D jak na mnie - rewelacja :) tym bardziej, że po płaskim, przez parę km nie schodziła poniżej 24 km/h :D
Już na Bike Oriencie przekroczyłam 1200 km pokonanych od początku mojej rowerowej przygody; teraz jeżdżę trzynastą setkę ;)
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek, Okołowieczornie ;)
Dane wyjazdu:
21.04 km
6.70 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:36.66 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
czas wolny to piękny prezent :)
Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 20.06.2010 | Komentarze 2
Siostrzyca ma droga zaofiarowała się spędzić trochę czasu z ukochanymi siostrzeniczątkami ;PCzas darowany stał się czasem zyskanym tudzież dobrze wykorzystanym :D
Zabrakło wprawdzie czasu na sprawdzenie kilku wariantów ścieżek, ale "cel główny" zrealizowany został ;) Przejazd istnieje :) Jako bonus wystąpił las - zaledwie na odcinku paruset metrów, ale lepszy krótki przejazd od zerowego ;)
Zdjęć nie ma... i nie wiem kiedy będą... port USB znów różki pokazuje... :(
Kategoria Kwantowanie czasu ;D, Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
30.48 km
17.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:37.68 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
po ścieżkach w "moim" lesie
Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 12
Pogoda jest... nie będę używać wyrazów... ;PDwa dni temu 34 stopnie w cieniu, dziś rano 12... popołudniem temperatura dowlokła się prawie do 20... za to wmordewind taki, że kask chciał statkiem powietrznym zostać ;)
Pogoda wpływa na człowieka, i człowiek chodzi potem i prawie się do grobu szykuje ;P ...Nic to, pomimo zdychania, wyciągnęłam Gąsienicę i rozpoczęłyśmy zgodne pełzanie ;) I to na przekór temu, że nogi ledwie, ledwie wprawiały korbę w ruch, a wiatr próbował spowodować ponowne znalezienie się w punkcie znanym jako "dom"...
Słońce chwilami chowało się za chmury, jakby i ono nie miało dziś sił świecić... ale czasem wyglądało jednak zza owych chmur, i wtedy świat piękniał :)
Lubię tę trasę, bo kiedy już przejadę nie chcianymi a jednak obowiązkowymi asfaltami, mam takie widoki :)

Droga, zboże, maki i chabry :)© alistar
Lubię polne drogi; a kiedy wiją się wśród kwitnących łąk, mogłabym tak jechać...

Droga przez łąkę© alistar
W lesie piachu nie brakowało ;)

Tylko piach... suchy piach... ;)© alistar
Większość tego terenu, jak zauważyłam, to piach właśnie. Jest też obszar bardzo gliniasty - biała glina; zdjęć z tego kawałka nie ma, bo mi z lekka wessało rower ;P
Piękny jest las - zielono wszędzie, ptaki drą się...znaczy, świergolą bardzo przyjemnie ;) ścieżki wiją się...

Leśna, wijąca się dróżka© alistar
...a ja sobie jadę to pod górę...

...raz w górę... ;)© alistar
...to w dół...

...raz w dół...© alistar
Ktoś twierdzi, że Pyrlandia jest nudnie płaska? ;)

Prawie jak w górach ;)© alistar
W lesie, jak to w lesie -drzew to trochę tam jest ;)
Niby wszystkie drzewa są równe... ale niektóre są równiejsze ;P

Pokręcona sosna ;)© alistar
...znaczy, chciałam powiedzieć "bardziej pokręcone" ;)
...lub też mają długie ręce ;)

Długie ręce... no, może gałęzie ;)© alistar
...lub mogą się przyśnić ;P

Drzewa z bajek dla niegrzecznych dzieci ;)© alistar
...przejechać tam po zmierzchu, przy wietrze i skrzypieniu gałęzi... ;D
Nie mogło, rzecz oczywista, zabraknąć kałuż

Królestwo kałuż ;P© alistar
Ergo:
1. Gąsienica ewidentnie wymaga gruntownego i wszechstronnego zserwisowania
2. siebie już zserwisowałam, i samopoczucie o niebo i miskę pomidorów ze śmietaną lepsze
3. niemoc niemocą, a 30 km przejechane, z czego 17 w terenie i to miejscami dość trudnym ;D
4. ogólnie :)
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
26.23 km
11.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:32.92 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
...bo "wszyscy" trenują przed Bike Orientem... ;)
Środa, 9 czerwca 2010 · dodano: 09.06.2010 | Komentarze 2
...a ja albo zupełnie nie mam na rowerowanie czasu, albo kompletnie bez sił jestem... ;PDziś jednakże czas się, o dziwo, znalazł, chęci również :) Siły wydawały się mizerne, acz nie zerowe, co dawało pewną nadzieję ;)
Pozostawało pytanie: dokąd by tu pojechać...?
Przypomniałam sobie, że zimą jeszcze wypatrzyłam na "zumi" dziwny obszar w "moim" lesie; ruszam więc w tym kierunku :D
Ruszam... hmmm... za oknem 29 stopni w cieniu, godzina prawie południowa... czy mnie już całkiem pogięło? Ano chyba tak, jako że pojechałam ;P
Szkoda tylko, ze ten las tak daleko... że tyle trzeba doń jechać...
Ale w końcu jestem w lesie :D

Ścieżką w las© alistar
To jest ścieżka, na której - wprawdzie nieco dalej - jesienią zaliczyłam piękną błotną glebę ;D
A później już teren dla mnie zupełnie "dziki", znaczy pokonywany po raz pierwszy ;P

Droga leśna© alistar
We wczesnej młodości potrafiłam zabłądzić na prostej ulicy w mieście (nie swoim, rzecz jasna :P); teraz na szczęście jest dużo lepiej :D (...zaraz, zaraz, czy ja naprawdę chcę jechać na Bike Orient?... ;D)
Trafiłam do owego dziwnego miejsca :D

Jezioro Piasku ;)© alistar
Popodziwiałam, obfociłam...

Jezioro Piasku - kolejne ujęcie ;)© alistar
...podreperowałam nadwątlone upałem siły...
I zaraz potem zaatakowałam "straszny" podjazd ;D
Z góry, dumna z wyczynu (jako że nie wiedziałam czy na pewno dam radę podjechać), sfociłam go :)
...niestety, zdjęcie nie oddaje ani piękna ani stromizny... ;(

A dalej...

Kolejna leśna dróżka© alistar

Kolorowa łąka© alistar

W drodze powrotnej sielski (choć niezbyt miły dla rolników...) widok ;)

Maki i chabry© alistar
Jeszcze zdjęcie z dnia wczorajszego, z wyprawy do "miasta" ;P
Pomnik latarnika :)

Wyprawa bardzo miła :)
Poza tym ucieszył mnie fakt, że po powrocie prawie nie byłam zmęczona :D
Gdyby nie konieczność powrotu na określoną godzinę, pojeździłabym po tym lesie znacznie dłużej...