Info
Ten blog rowerowy prowadzi alistar z prastarego grodu Poznań. Mam przejechane, od 13 września 2009r, 8118.35 kilometrów w tym 1326.18 w terenie.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec1 - 1
- 2015, Maj3 - 5
- 2015, Kwiecień1 - 2
- 2014, Wrzesień1 - 0
- 2014, Sierpień5 - 1
- 2014, Lipiec2 - 3
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj5 - 5
- 2014, Kwiecień2 - 0
- 2014, Marzec6 - 10
- 2014, Luty13 - 13
- 2014, Styczeń5 - 15
- 2013, Grudzień9 - 10
- 2013, Listopad11 - 34
- 2013, Październik11 - 9
- 2013, Wrzesień20 - 16
- 2013, Sierpień16 - 5
- 2013, Lipiec21 - 26
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj3 - 1
- 2013, Marzec4 - 12
- 2013, Luty3 - 20
- 2013, Styczeń5 - 36
- 2012, Grudzień2 - 11
- 2012, Listopad4 - 14
- 2012, Październik9 - 43
- 2012, Wrzesień5 - 10
- 2012, Sierpień4 - 9
- 2012, Lipiec19 - 75
- 2012, Czerwiec7 - 36
- 2012, Maj12 - 64
- 2012, Kwiecień4 - 20
- 2012, Marzec4 - 30
- 2012, Luty7 - 51
- 2012, Styczeń3 - 35
- 2011, Grudzień4 - 20
- 2011, Listopad7 - 47
- 2011, Październik8 - 34
- 2011, Wrzesień5 - 27
- 2011, Sierpień5 - 33
- 2011, Lipiec16 - 59
- 2011, Czerwiec21 - 81
- 2011, Maj20 - 97
- 2011, Kwiecień18 - 87
- 2011, Marzec17 - 95
- 2011, Luty3 - 24
- 2011, Styczeń5 - 38
- 2010, Grudzień9 - 51
- 2010, Listopad5 - 36
- 2010, Październik8 - 39
- 2010, Wrzesień7 - 41
- 2010, Sierpień7 - 33
- 2010, Lipiec19 - 69
- 2010, Czerwiec17 - 66
- 2010, Maj14 - 64
- 2010, Kwiecień15 - 97
- 2010, Marzec13 - 117
- 2010, Luty7 - 87
- 2010, Styczeń10 - 108
- 2009, Grudzień7 - 54
- 2009, Listopad14 - 13
- 2009, Październik25 - 8
- 2009, Wrzesień21 - 12
Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 128.13 km (w terenie 18.20 km; 14.20%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 33.91 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 9.86 km |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
9.74 km
1.10 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:33.91 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
po kuku..
Sobota, 27 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 9
Ad rem.Najpierw po Józia, potem wraz z delikwentem, odwieźć chłopaków na zbiórkę...
A tam... jak to opisać? wszak młoda zabroniła mi pisać, że zajechała mi tak koszmarnie drogę... Już wiem! Czerwono-niebieski rower, jadący do tej pory spokojnie przede mną, nagle zakręcił, a potem zaczął poruszać się odmianą slalomu... Chyba spanikowałam... chyba straciłam panowanie nad kierownicą... Wspomnienia mam stroboskopowe i bardzo fragmentaryczne... Dobrze, że wylądowałam na trawie a nie na betonie...
A potem (...) alistar udała się, zamiast od razu do domu, do apteki...
W drodze powrotnej zaczęłam się dziwnie czuć... Wjeżdżając na wiadukt, chciałam sfotografować zachód słońca, i zapomniałam zaraz o tym...
A potem (...) alistar zamiast wrócić najprostszą drogą, to sobie polną drogę wybrała... ehhh...
Dziś się złamałam i pojechałam do szpitala. Chyba fotogeniczna jestem, bo tak mnie obfotografowano ;)
Melduję: nic połamanego :) Aczkolwiek lekarz ostrzegł, ze nieprzyjemne objawy mogą nawet do 2 tyg występować :(
E tam, nie dam się ;)
* w (...) wstawić co się komu podoba ;P
Kategoria Odmienne stany umysłu ;P, Rodzinnie, Sklep i takie tam ;)
Dane wyjazdu:
9.27 km
1.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:26.08 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
...kupić sobie zabawkę... ;P
Piątek, 26 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 8
...jako że "życie" próbowało się ostro dobrać mi do skóry, a ja jej tak łatwo nie sprzedaję, pojechałam kupić sobie drobną zabawkę, czyli taśmę miedzianą :)Dane wyjazdu:
8.23 km
2.20 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:26.33 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
Do sąsiadki mam jednak ponad kilometr ;)
Czwartek, 25 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 4
...a dokładnie 1,14 km ;)Najpierw był wypad do sklepu w poszukiwaniu bananów, jako że dziecię koniecznie musi robić w piątki za małpkę...
Następnie udaliśmy się we trójkę do sąsiadki, gdzie dziecię bananowe oddało się konwersacjom dotyczącym interwałów harmonicznych, a ja w towarzystwie zapalonego rowerzysty wybrałam się na małą wycieczkę :)
Jechaliśmy sobie ocalałą resztką pięknej i dość długiej niegdyś (jak na małe koła) polnej drogi, a mały gaduł cieszył się, że tak sobie jedziemy, rozmawiamy i jest cudnie :)
Potem słońce postanowiło dać mały spektakl :)
Wydawało się, że promienie chcą nas do siebie pociągnąć
- chcieliśmy wjechać na nie, ale droga szła trochę inaczej ;)
Pojechaliśmy więc na zjazd z wiaduktu, aby przekonać się z jaką prędkością uda nam się z niego zjechać ;D
Młody, na swoich 16'' kółkach, osiągnął prędkość 26,33 km/h :D
Kategoria Rodzinnie
Dane wyjazdu:
1.80 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
wyprawa rowerowo-wrotkowa
Środa, 24 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 2
...znów "z winy" młodych ;)Młoda założyła wrotki, a młody katował rowerek... natomiast ja robiłam za osobę towarzyszącą...
Ciepły, wiosenny wieczór... :)
Kategoria Rodzinnie
Dane wyjazdu:
14.36 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
do "żelaznego"
Środa, 24 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 5
...przez K2 ;)Bliżej, oczywiście, byłoby nie przez "K2", ale tak było i ciekawiej, i bezpieczniej ;)
Pretekstem, tym razem, był profesjonalny przyrząd do ściągania izolacji ;D
Urządzenie zostało nabyte, po czym należało w dzikim pędzie wracać do domu, jako że czasu zaczynało ostro brakować... tradycyjnie zresztą...
Ale wcześniej, jeszcze w pierwszą stronę, zauważyłam nigdy wcześniej nie dostrzeżoną kapliczkę
...z roweru chyba dostrzega się więcej... ;)
"Obok kapliczki" ;) kościółek, więc też załapał się do fotografii ;)
Ciepło... po raz pierwszy zostały przetestowane letnie rękawiczki :)
A ciepłe leginsy okazały się zbyt ciepłe... :)
Kategoria Kwantowanie czasu ;D, Sklep i takie tam ;)
Dane wyjazdu:
3.00 km
2.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
poszukiwania wiosny ciąg dalszy :)
Wtorek, 23 marca 2010 · dodano: 23.03.2010 | Komentarze 6
Wiosna!Rano było chłodno i ponuro, ale potem słoneczko przypomniało sobie o obowiązkach i zaczęło nieśmiało wpierw, a potem już mocno świecić :)
Zostały wyciągnięte rowery tudzież inne wrotki i hajda do parku!
Krokusy rozkwitły już całkiem porządnie
Nawet pies postanowił przyjrzeć im się z bliska
Zastanawiam się, czy on czuje może ich zapach... ma w końcu znacznie czulszy węch...
Bez wypuścił już pąki
Żonkile, które ledwo wystawały nad ziemię, podrosły. A do tego tuż obok zakwitły przebiśniegi
Wprawdzie na zdjęciu owe przebiśniegi są mało widoczne, ale to już wina aparatu w komórce...
Mały krzew, a na nim czerwone pąki... Nie mam pojęcia co to jest, ale wygląda ładnie :)
Krzewy co poniektóre mają już małe listeczki
A tu sopelki kwiatkowe :)
A na koniec zagadka...
Co to jest? :D
Kategoria Rodzinnie
Dane wyjazdu:
22.10 km
5.40 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:32.60 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
pierwsza wiosenna wyprawa do lasu :)
Niedziela, 21 marca 2010 · dodano: 23.03.2010 | Komentarze 10
Rano świeciło słońce...Potem lunął deszcz...
Następnie na zmianę przejaśniało się z lekka i padało całkiem konkretnie...
Mąż z lekka podłubał przy moim rowerze, poprawiając, na moją prośbę, co nieco, a następnie zajął się serwisowaniem roweru córki :)
Po południu tak jakby przestało padać, wyciągnęłam więc Gąsienicę, odziałam się stosownie... hmmm, właściwie to nawet niegłupio, biorąc pod uwagę dalszy rozwój wypadków...
Niebo było zachmurzone, chmury wisiały nisko...
Twarz była cały czas masowana drobnymi kropelkami deszczu... A wiatr dbał, aby mięśnie moich nóg nie próżnowały... ;)
Pojechałam zobaczyć, czy do "mojego" lasu da się dojechać.
Droga dojazdowa wyglądała tak
W lesie było ciemnawo i kałużowo
W pewnym momencie zza drzew zamajaczył staw
Droga była przyjemna, piaszczysta a nie błotnista... jechało się miło :)
Przy brzozach deszcz, do tej pory z lekka kropiący, zaczął padać konkretnie...
Odwróciłam więc Gąsienicę (ale nie jak kota ogonem ;) ) i popełzłyśmy do domu. A deszcz moczył nas... I tak przez 9 km...
Spadające krople rozmazywały obraz nie tylko mnie... komórka tez kiepsko widziała ;)
...Jak dobrze, że założyłam ocieplacz... jest dobrym izolatorem od-deszczowym ;) Mam mokre leginsy, z rękawów swetra kapie woda, ale tułów suchy :)
Stoję na przejeździe... szlaban opuszczony... pociąg nie nadjeżdża... I dopiero wtedy robi mi się zimno...
W oddali się przejaśnia, ale ja mam ochotę znaleźć się w ciepełku...
Wróciłam przemoczona niemal doszczętnie, bo i kapało ze mnie, i w butach chlupało... ale szczęśliwa byłam :)
Specjalnie dla anwi i Kajmana - zdjęcie wprawdzie z piątku, ale nie mogłam nie zamieścić takich okazów wróbli nadwarciańskich ;)
16.78 km/h
Kategoria Odmienne stany umysłu ;P, Kwantowanie czasu ;D
Dane wyjazdu:
5.14 km
2.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
w poszukiwaniu zielonego ;)
Czwartek, 18 marca 2010 · dodano: 18.03.2010 | Komentarze 19
Młodzi chcieli dziś ze mną na rower... pojechaliśmy więc :DWiosnę dziś było w powietrzu czuć... :)
Słoneczko dobrze wykonywało swoją pracę, wiatr był znośny (przynajmniej w tych warunkach ;P), a do tego 11 stopni ciepła :D
Pojechaliśmy do parku poszukać oznak wiosny; poza tym młodzi chcieli po prostu pojeździć :)
Melduję: w Poznaniu można zobaczyć przebiśniegi :)
Są też krokusy :)
Te akurat są niewyraźne, ale lepsze, niestety, zeżarł mi nie do końca sprawny port USB... :(
Wieść gminna niesie, że na Kaponierze jest od owych kwiatków żółto :)
Nawet żonkile wychyliły się z ziemi :)
Zielony jest też mech ;)
I w ogóle można znaleźć nieco innej, bardziej całorocznej zieleni ;)
Miło było :)
Szkoda, że tak krótko, że nie można było sobie dłużej pojeździć...
Kategoria Kwantowanie czasu ;D, Rodzinnie
Dane wyjazdu:
5.78 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:32.29 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
na pocztę
Poniedziałek, 15 marca 2010 · dodano: 15.03.2010 | Komentarze 7
Potrzebowałam nabyć koperty bąbelkowe... był to dobry pretekst do wyciągnięcia Gąsienicy :DCiężko się jechało... Wmordewind, że... Nieważne, jechałam :)
Kolejkę na poczcie też jakoś przeżyłam...
A potem się zachmurzyło... ale jechałam dzielnie dalej... do momentu w którym drobny, ostry grad uderzył w moją twarz...
...i sypnęło drobnym gradem prosto w twarz...© alistar
Próbowałam jechać dalej, ale... zawróciłam Gąsienicę...
Ciężki dziś był dzień; nie miałam sił ani chęci walczyć z rzeczywistością...
16.51 km/h
Dane wyjazdu:
7.08 km
1.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:33.91 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica
...ładną mamy zimę tej wiosny... ;P
Niedziela, 14 marca 2010 · dodano: 14.03.2010 | Komentarze 14
Zabrakło mi żelatyny... no dobrze, zapomniałam , że ostatnio zużyłam resztę i powinnam nabyć następne opakowanie... ;)Sąsiadka miała ów upragniony przeze mnie produkt niewątpliwie spożywczy, więc wytoczyłam Gąsienicę, i na przekór lecącemu z nieba śniegodeszczowi, udałyśmy się z wizytą tym razem nie kurtuazyjną a czysto interesowną ;)
Sąsiadka lekko zdziwiona moim widokiem w bojowym rynsztunku ;D Przyzwyczai się w końcu :D
Żelatyna została załadowana do plecaka, a ja... no cóż, miałam tak po prostu wrócić do domu? Wszak do sąsiadki nawet nie 1km ;)
Myśl była jedna - na zjazdówce w bok od wiaduktu śnieg wreszcie stopniał... można sprawdzić z jakąż to prędkością da się stamtąd zjechać... :D
Zanim dojechałam do owej zjazdówki, woda ciekła mi z kasku, z okularów, z nosa... z brody nie ciekła, jak sądzę, tylko dlatego, że miałam ją osłoniętą kominiarką...
Nic to, okulary zostały wytarte (i po co?... za chwilę były w takim samym stanie...), nos również (kask sobie podarowałam ;P) i... na siodełko i hajda w dół... Przyznam szczerze, miałam nadzieję, ze stamtąd rozwinę większą prędkość... Hmm, może to mokra droga... ;) Spróbuję, jak tylko będzie to możliwe, na suchej nawierzchni ;)
A potem zaczęły sypać wielkie płaty śniegu...
...ładną mamy zimę tej wiosny... ;P© alistar
Nie, to nie choinka strojąca się na Boże Narodzenie... to tylko świerk w połowie marca... ;)
18.47 km/h
Rekord maksymalnej :D
Kategoria Odmienne stany umysłu ;P