Info
Ten blog rowerowy prowadzi alistar z prastarego grodu Poznań. Mam przejechane, od 13 września 2009r, 8118.35 kilometrów w tym 1326.18 w terenie.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec1 - 1
- 2015, Maj3 - 5
- 2015, Kwiecień1 - 2
- 2014, Wrzesień1 - 0
- 2014, Sierpień5 - 1
- 2014, Lipiec2 - 3
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj5 - 5
- 2014, Kwiecień2 - 0
- 2014, Marzec6 - 10
- 2014, Luty13 - 13
- 2014, Styczeń5 - 15
- 2013, Grudzień9 - 10
- 2013, Listopad11 - 34
- 2013, Październik11 - 9
- 2013, Wrzesień20 - 16
- 2013, Sierpień16 - 5
- 2013, Lipiec21 - 26
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj3 - 1
- 2013, Marzec4 - 12
- 2013, Luty3 - 20
- 2013, Styczeń5 - 36
- 2012, Grudzień2 - 11
- 2012, Listopad4 - 14
- 2012, Październik9 - 43
- 2012, Wrzesień5 - 10
- 2012, Sierpień4 - 9
- 2012, Lipiec19 - 75
- 2012, Czerwiec7 - 36
- 2012, Maj12 - 64
- 2012, Kwiecień4 - 20
- 2012, Marzec4 - 30
- 2012, Luty7 - 51
- 2012, Styczeń3 - 35
- 2011, Grudzień4 - 20
- 2011, Listopad7 - 47
- 2011, Październik8 - 34
- 2011, Wrzesień5 - 27
- 2011, Sierpień5 - 33
- 2011, Lipiec16 - 59
- 2011, Czerwiec21 - 81
- 2011, Maj20 - 97
- 2011, Kwiecień18 - 87
- 2011, Marzec17 - 95
- 2011, Luty3 - 24
- 2011, Styczeń5 - 38
- 2010, Grudzień9 - 51
- 2010, Listopad5 - 36
- 2010, Październik8 - 39
- 2010, Wrzesień7 - 41
- 2010, Sierpień7 - 33
- 2010, Lipiec19 - 69
- 2010, Czerwiec17 - 66
- 2010, Maj14 - 64
- 2010, Kwiecień15 - 97
- 2010, Marzec13 - 117
- 2010, Luty7 - 87
- 2010, Styczeń10 - 108
- 2009, Grudzień7 - 54
- 2009, Listopad14 - 13
- 2009, Październik25 - 8
- 2009, Wrzesień21 - 12
Wpisy archiwalne w kategorii
W poszukiwaniu ścieżek
Dystans całkowity: | 2304.82 km (w terenie 657.99 km; 28.55%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 48.73 km/h |
Liczba aktywności: | 89 |
Średnio na aktywność: | 25.90 km |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
19.84 km
7.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
rodzinna wycieczka do lasu :)
Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 1
Mąż i ojciec rzucił robotę (nad którą od godzin paru siedział ;P) w... trawę ;P i zabrał rodzinę na wycieczkę rowerową :)Rodzina zachwycona :)
A porzucona pompa nie wypowiedziała się ;P
W lesie... pięknie... :)
Zdaje się, że po to tu przyjechaliśmy ;)© alistar
Zdobywcy na ambonie ;)© alistar
Stamtąd przyjechaliśmy...© alistar
Pierwsza z przerw w czasie wycieczki© alistar
Droga wzdłuż ściany lasu© alistar
Zielone górą! ;)© alistar
Trawa na piasku...© alistar
Jaskier w trawie© alistar
Mrówki taterniczki ;)© alistar
Panorama rozległej łąki© alistar
Tajemnicze dołeczki w piasku ujrzeliśmy...
Ale zdaje się, że rozwiązanie jest trywialne - trawa działa jak strzecha i spływająca woda utworzyła te dołeczki...
Dołeczki w piasku© alistar
Więcej (i inne) zdjęć (tudzież alternatywny opis) u Cody :)
20 km a dla mnie dziś jak 70... Słaba jeszcze jestem.
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek, Rodzinnie, codowane ;)
Dane wyjazdu:
35.54 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:31.53 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
betonowa dżungla
Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 6
Rowerem zamiast komunikacją miejską.Poznań to dżungla. I to, niestety, całkiem zabetonowana. Ok, prawie całkiem. Łęgi Dębińskie dziś po raz kolejny wysyłały fluidy...
Tyłek dostał w kość. Na bruku. Na połamanych płytach chodnikowych. Na "asfalcie" (czytaj: wspomnieniu po takowym).
Pycho i tak się śmiało :)
Magnolie dziś też były :) Zupełnie nowe wypatrzyłam!
A potem jeszcze na pocztę.
Może w święta wrzucę zdjęcia?...
Na razie ścigam się z czasem...
15,69 - jak na jazdę w takich warunkach - całkiem nieźle
Dane wyjazdu:
50.35 km
25.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:48.73 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
na kawę do szwagrostwa ;)
Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 10
To miała być spokojna jazda...Ponieważ szwagier zaprosił nas na kawę, wymyśliliśmy, że dotrę tam na siodełku roweru, a reszta rodziny autkiem. Wychodziło mi, że tak do 30 km mogę zrobić. W jedną stronę. Bo w drugą wariant A zakładał powrót w taki sam sposób, a wariant awaryjny (a jednak nie A tylko B :P) - powrót autkiem.
Kiedy wyjeżdżałam wiało dość konkretnie. Zlekceważyłam ewidentne ostrzeżenie ;)
Ograniczenie i ... ostrzeżenie ;)© alistar
...w końcu jeżeli wiatr porywa i unosi auta do 8 ton... ;)
Nie byłabym sobą gdybym pojechała dokładnie zaplanowaną trasą ;P
Najpierw był skrót przez las. Z początku pełno śmieci... (no, rączki i nóżki by trzeba!!...) Ale potem zrobiło się ładnie :)
Dróżka z zawilcami© alistar
Ładna kępa zawilców© alistar
A potem to się rozszalałam :P
I dzięki temu zwiedziłam większy kawałek Pyrlandii :P
Była w tym zwiedzaniu i walka jednocześnie z piachem i z wiatrem. Na piasku odcisnęły się ślady walki rowerzysty, który musiał nie tak wiele przede mną przejechać... I nie udało mu się pozostać przez cały czas na siodełku ;)
Było też ustawiane koła lekko pod skosem, bo to dawało trajektorię jazdy najbliższą zamierzonej ;P
I było jeszcze trochę przygód, ale dodam tylko zdjęcia, i walę się w poduchę ;P
Kościół w Uzarzewie© alistar
Urokliwy leśny zakątek© alistar
PS
Ciasto było bardzo smaczne :)
PPS
Drogę powrotną Chmurka odbyła w czeluściach Legwana ;P
Ja też ;P
Rekord maksymalnej :D
48,73
Kategoria hardcore ;P, W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
52.04 km
17.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:32.05 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
trzy kobiety... a właściwie to nawet pięć ;)
Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 8
Teściowa zaprosiła nas na obiad. Po prawdzie to się wprosiliśmy :D Teściowa bardzo dobrze gotuje, a dzieci powinny widywać babcię ;)Pojechaliśmy rowerami :D Młody na swoim Ognistym Gepardzie a młoda z ojcem ujeżdżali Jamniczka ;)
A ja, na Chmurce, po raz pierwszy w tym roku w krótkim rękawku i krótkich spodniach (aczkolwiek ze względu na cel wizyty założyłam leginsy za kolana ;P).
Na Malcie dzikie tłumy... Zapewne jeszcze zwiększone przez imprezę masową Półmaratonem zwaną...
Policja rowerowa napatoczyła się przed wzrok mój znękany (tłumami; i hałasem przez ową ciżbę ludzką produkowanym :P), aliści zanim aparat był gotów do focenia, policjanci oddalili się w bardziej ich interesującym kierunku... A szkoda, bo widok to rzadki -dopiero po raz 3. takowy patrol widziałam...
Rodzina porzuciła rowerki na moją pastwę (znaczy, łaskę ;P) i udała się w niżej położone rejony, coby wody Cybiny z bliska podziwiać ;)
Różne sposoby podziwiania Cybiny ;)© alistar
Ciepełko wyciągnęło ludziska z domów - tłumy przewalały się nie tylko nad największym sztucznym zbiornikiem wodnym stolicy Pyrlandii, ale i ulicami (zwłaszcza w okolicach Warty).
Cytadela była powtórką Malty. Tłumy co najmniej tak samo wielkie...
Jechaliśmy grzecznie asfaltowymi tudzież szutrowymi ścieżkami, dopóki prowadzącemu nie przyszedł do głowy przejazd zaliścioną ścieżką obok bunkra... Chmurka poradziła sobie z błotem, Gepard też, natomiast biedny Jamniczek padł był... Coś mu strzeliło w kręg... znaczy w napędzie...
A myśmy nawet nie dojechali na miejsce! A gdzie powrót?!
Po dłuższej chwili intensywnego myślenia, Coda tu odkręcił, tam przykręcił, i...
Prawie jak chopper... ;)© alistar
Młoda jechała z przodu :D
W ten sposób dotarliśmy na pyszny obiad :D
W drodze powrotnej młodzi dopadli pana kondensującego słodkie chmurki ;)
Inwazja chmurkożerców ;)© alistar
...i zajęli się intensywnie ich zmniejszaniem :D (bo przecież nie powinny przysłaniać słoneczka ;) )
Na Malcie rozdzieliliśmy się - rodzina pojechała do domu (jak się okazało, zaliczając po drodze jeszcze bunkry ;P) a ja do siostry.
Ponieważ musiałam poczekać nieco na gospodynię, wykorzystałam miło czas, śmigając po maltańskich ścieżkach :)
Jedna z wielu ścieżek nad Maltą© alistar
Cisza i spokój© alistar
A taki ładny obrazek znad Malty ;)© alistar
Leszczyna kwitnie© alistar
Wspomnienie po zimie© alistar
Wróbel maltański ;)© alistar
I tak sobie przyjemnie jeździłam, aż okazało się, że tak, teraz już mogę jechać do siostry, nie całując u celu klamki ;)
A u siostry, jeszcze w towarzystwie przyjaciółki, oddałyśmy się nurkowaniu w fatałaszkach ;P
A wieczór był tak piękny, że zamiast wracać najprostszą drogą, troszkę ją powyginałam ;)
Tytuł?
1. Teściowa
2. Córka
3. Siostra
4. Przyjaciółka
5. ...wiadomo ;P
Kategoria codowane ;), Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
21.56 km
2.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
biedroneczka, lód, wróble i kolejowe klimaty ;)
Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 10
Wisiał na włosku ten dzisiejszy wyjazd...Ale się udało :)
Słoneczko dziś nie próżnowało, więc świat cały wyglądał od razu dużo optymistyczniej :)
Zwierzątka też zażywały dziś kąpieli słonecznych :)
Biedroneczka i lodowa rozpadlina© alistar
Mąż wymyślił obejrzenie wiaduktu, oraz zużytkowanie go w celach transportowych ;)
Kolejowe klimaty ;)© alistar
Po drugiej stronie wiaduktu rozciągają się Łęgi Dębińskie - teren, który mam ochotę zwiedzić już od paru ładnych lat... Dziś wreszcie się tam znalazłam :)
Trzeszcząca lodowa pokrywa© alistar
Cały teren był zalany przez Wartę - teraz woda opadła i pomiędzy taflą lodu a ziemią, jest przestrzeń.
Lodowy most :)© alistar
A sama tafla nieraz fantastycznie ukształtowana.
Podlodowy świat© alistar
Niestety, mało czasu dziś było... Zamiast jechać ot, tak, przed siebie, trzeba było zawrócić w kierunku domu...
Wypatrywałam... wróbli... ;) Wszak chciałam sprawić przyjemność Anwi i Kajmanowi...
Najpierw ujrzałam tylko zieloność obfitą ;)
Piękne pasożyty© alistar
Ale po dłuższym polowaniu udało się dostrzec wróbla zwiadowcę...
Wróbel zwiadowca ;)© alistar
...a także wróble polne ;)
Wróble polne ;)© alistar
I jeszcze coś dla Darka
Radosna twórczość ;)© alistar
Wycieczka się udała :)
Wprawdzie wmordewind usiłował zepchnąć mnie z obranej trasy (co mu się nawet częściowo udało :P) ale nie poddałam się! o!
Rower jest świetnym wynalazkiem :)
Kategoria codowane ;), Kwantowanie czasu ;D, W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
21.74 km
9.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
przedwiosennie pojeździć po lesie :)
Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 1
Przejechać się... Nałapać słońca... Znaleźć oznaki wiosny, no niechby cokolwiek zielonego...Udało się :D
Zielono mi... :D© alistar
Siostra zrobiła mi prezent i odwiozła młodego do szkoły (jako że Legwan wyleguje się u mechanika...) - to oznaczało spokojniejszy ranek ;P Musiałam tylko narybek wyszykować do szkoły ;)
Co więcej, ta sama siostra zdeklarowała się odebrać młodego i dostarczyć do domu :D
Grzechem byłoby nie wykorzystać takiej okazji ;P Zwłaszcza, że pogoda spisała się na medal :)
O dziwo, dziś nie musiałam co poniektórych wycieczkowiczów niemal siłą zwlekać z łóżka :PP
Kawa pomogła uruchomić mięśnie i synapsy ;)
Słoneczko przygrzewało i co nieco roztapiało ;P
W pełni ekologiczna agrowłóknina ;)© alistar
Hydrant też to odczuł ;)
Wyglada jak nosiwoda ;)© alistar
Pojechaliśmy w kierunku lasu. Tym razem użytkując polną drogę - już nie zalodzoną. Po raz pierwszy w pełni odczułam w takim stopniu wygodę jazdy z amortyzatorem :D O, tak! Niestraszne mi były wądoły :D
Za to Sosa bardzo szybko zaczął narzekać na bolący tyłek ;P
Natomiast zdaje się, że termosik, a raczej jego zawartość, wpłynęły kojąco ;)
Sosa i soczek ;)© alistar
W lesie, jak to w lesie, dzikie zwierzęta mieszkają. Nie, nie doszło do bliskiego spotkania, musiały wystarczyć tylko ich ślady ;)
Tropy bardzo dzikich zwierząt :D© alistar
Głuszynka niezmiennie, choć za każdym razem inaczej, piękna :)
Dwa stany skupienia© alistar
Jak szwajcarski ser ;)© alistar
Po prostu piękno :)© alistar
Ślady bobrów© alistar
Soczek wypity, batoniki pożarte...
Akumulatorki w aparacie padły :P
Pozostałe zdjęcia od Sosy :)
skute lodem© sosa
krzak dla Alistar© sosa
krzak dla Alistar 2© sosa
Piękne krzaczyska© sosa
skrada się Alistar...© sosa
Aha, szłam sobie spokojnie :P tylko jakiś paparazzi się pojawił ;P
Alternatywna wersja wydarzeń u Sosy ;)
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek, Grześki w czekoladzie ;), z ekipą ;)
Dane wyjazdu:
23.53 km
6.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
zimowy przełom Głuszynki :)
Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 27.02.2011 | Komentarze 12
Wczoraj, po "nieumarciu" na wskutek szaleńczej mikrojazdy, zrodziła się myśl, że może dziś uda się nie mikro- a jakiejś normalnej długości jazdę uskutecznić. A potem zjawił się pomysł, coby zwiedzić "mój" las zimą :)Siostra zajęła się ukochanymi siostrzeniczątkami ;) w związku z czym wyrodni rodzice prysnęli czym prędzej ;P
Oj, pięknie było... :)
Głuszynka skuta lodem© alistar
Wymiękłam w drodze do lasu, i zawróciłam szanowną wycieczkę z oblodzonej polnej drogi... Szanowna wycieczka zużytkowała pozbruk, tudzież różnej maści asfalty i szutry.
Ktoś nawet ulepił przy drodze bałwana... nie, to nie był bałwan, to inny rodzaj martwej natury ;)
Bałwan to, czy hydrant ;)© alistar
A potem był las... :)
Połowa dzielnej wycieczki na leśnej ścieżce© alistar
Wjazd do zimowego lasu© alistar
Las nie zawiódł moich oczekiwań, i oferował piękno :)
Leśna dróżka© alistar
Las, śnieg i słońce© alistar
A potem mąż zaproponował sprawdzenie jak wygląda zimą przełom Głuszynki...
W stronę przełomu Głuszynki© alistar
Na dróżce lodowisko© alistar
Po drodze minęliśmy Jezioro Piasku - tym razem pod śniegową pierzynką...
Jezioro Piasku, tyle że pod śniegową pierzynką© alistar
Zimowy przełom Głuszynki© alistar
Fotograf nie próżnuje© alistar
Mrożona woda ;)© alistar
Głuszynka jeszcze mocno skuta lodem...
Woda płynie pod i nad lodem© alistar
Lodowe formacje© alistar
Z poziomu lodu...© alistar
Wzajemne focenie się ;)© alistar
Nurt Głuszynki...© alistar
A w drodze powrotnej kawałek nową, jeszcze nie odkrytą wcześniej ścieżką :)
Wszystkie ładne zdjęcia są autorstwa męża :)
Kategoria codowane ;), W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
40.31 km
1.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos
pierwsza zimowa "czterdziestka" ;P
Niedziela, 9 stycznia 2011 · dodano: 09.01.2011 | Komentarze 15
Logistyka nawaliła dziś na całej linii ;PNo bo żeby się zebrać na rower - kiedy jest chęć (a i moc ze mną była - tak siostra twierdziła ;P) - dopiero przed 14?
..."To chociaż kawałek..." - z braku porządnego oświetlenia :P
Czwartkowa droga - ta, która dała mi kopniaka, po którym wyleciałam z siodła - została dziś też zignorowana ;)
Wypróbowana została pod kątem przejezdności (czyli braku dużych ilości lodu:P) inna, i... "nie mogę jechać za blisko ciebie - tak chlapiesz" :D
Fakt, wody było tam pod dostatkiem nawet dla bardzo wybrednych ;)
A ja miałam mokry tyłek od początku wycieczki ;P
Czas błotniki założyć :P w każdym razie tylny ;)
Przedwiośnie to?...© alistar
Potem wpakowałam dzielną wycieczkę na drogę... terenową :P
Popękane płyty, wytopione koleiny w lodzie, zalane wodą, w której przyszło mielić nogami ;P
Dzielna wycieczka zniosła drogę z humorem, a potem było już tylko lepiej ;)
Wiadukt zdobyty ;)© alistar
Czas na popas! Napatoczył się (i zatrzymał na poboczu ;P) fajny teren, z ławeczkami nawet :D
Amfiteatr w śniegowej scenerii ;)© alistar
Kanapki zostały pożarte :D
Teren został odfotografowany ;)
Mini kapliczka© alistar
Nawet niepokój jakiś się wdarł...
...a gdzie pies??? ;)© alistar
...ale to chyba ustrojstwa dla zwierzyny wodnej ;)
Grzybki zostały... tylko obejrzane ;)
Grzybki jakoweś sobie wyrosły© alistar
...A potem się okazało, że skoro tak dobrze się jechało, to trzeba wracać już z deficytem światła ;P
Dalekie światła cywilizacji ;)© alistar
Czy to wilków oczy się jarzą?... ;)© alistar
Jestem z siebie nieziemsko dumna :D
Przejechałam 40 km zimą :D
I wiem, że przejechałabym jeszcze ze 20... :)
Kategoria Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek, codowane ;)
Dane wyjazdu:
14.46 km
12.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy: m
Rower:Jaszczur
....a miało być... trochę inaczej ;)
Niedziela, 21 listopada 2010 · dodano: 21.11.2010 | Komentarze 7
Siostra moja zaofiarowała się zaopiekować ukochanymi siostrzeniczątkami, niemal wymuszając na rodzicach owych jakiś rowerowy wypad ;) No dobrze, parę godzin zwolnienia z obowiązków rodzicielskich zostało powitane z entuzjazmem :DLegwan został załadowany Jaszczurem i Czarnymzłomem :D Do tego doszły kanapki, termosy, batoniki... narzędzia jakoweś... aparat foto :) aha, jeszcze dwoje bikerów ;)
W Puszczykowie wypatrzony został wielce ponętny parking - okazało się, że przynależny do cmentarza ;)
A potem było tylko fajnie, choć i z lekka dramatycznie, jako że pytanie "Ciekawe gdzie tak dokładnie jesteśmy" padło więcej niż jeden raz ;P
Właściwie to wiele się zmieniło w stosunku do pierwotnych założeń ;P
Poniższe zdjęcie dobrze oddaje ducha wycieczki ;)
Z perspektywy pogiętego konara ;)© alistar
Droga była mocno terenowa - większość stanowiły liście skrywające mniejszą lub większą ilość błotka
Z lekka błotnista droga ;)© alistar
Było też chwilami mocno pagórkowato
Podejście na szlaku© alistar
Pokonywaliśmy owe drobne nierówności terenu raz podjeżdżając, a raz zjeżdżając
Jeden ze zjazdów© alistar
Przy drodze znajdował się malutki cmentarz z mogiłami powstańców
Dojazd do mogił powstańców© alistar
Mogiły powstańców© alistar
Tabliczka na mogile© alistar
Następnym punktem wycieczki był głaz poświęcony leśnikom - obrońcom Ojczyzny
Głaz poświęcony leśnikom- obrońcom Ojczyzny© alistar
W pobliżu można było poczuć się niemal jak w Tatrach - tyle było tabliczek na drogowskazie ;)
Prawie jak w Tatrach ;)© alistar
Następnie szanowna wycieczka trafiła nad jezioro
Między jeziorem a lasem© alistar
Popas nad jeziorem© alistar
Była też droga, wąska, pnąca się ostro w górę, ale zaopatrzona w poręcze :D
Droga z poręczami ;)© alistar
Niestety, słońce było już nisko...
Słońce już nisko...© alistar
...zarządzono odwrót... Nie bez przygód pod postacią znaną z początku wycieczki ;) ale udało się trafić z powrotem do Legwana ;)
Kategoria Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek
Dane wyjazdu:
24.03 km
11.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:28.11 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:Jaszczur
wyprawa z niespodzianką :)
Poniedziałek, 1 listopada 2010 · dodano: 01.11.2010 | Komentarze 10
Wczoraj, z racji odwiedzin rodziców oraz objazdu cmentarzy w dalszej Pyrlandii, rower stał smętnie i czuł się zapomniany... Miał obiecaną dziś wycieczkę ;)Słowo się rzekło... :D
Dzień, nie chcąc być w niezgodzie z prognozami, rozpoczął się w słonecznej atmosferze. Później, niestety, trochę to słoneczko się chowało za jakieś chmurzyska, ale i tak było przyjemnie ciepło.
Wprawdzie z drzew większość liści już opadła, ale i tak można ujrzeć piękne widoki
Jesienne liście tworzą piękny bukiet© alistar
Mąż zażyczył sobie zobaczyć po jakichże terenach szaleję, kiedy znikam z domu ujeżdżając Jaszczura - mężowskiemu życzeniu uczyniłam zadość.
Na początek - znane ścieżki.
Ścieżka znana, a jednak za każdym razem wyglądająca inaczej...© alistar
Las ten w każdym fragmencie wygląda inaczej - są tereny bardzo piaszczyste, gdzie indziej pokłady białej gliny, są ścieżki płaskie a niedaleko można poczuć się niemal jak w górach. Drzewa też wyglądają bardzo różnie
Jedne są nagie, a drugie odziane w szatę barwnych liści© alistar
Po drodze próbowały straszyć jakieś dziwne stwory ;)
Drzewne straszydła© alistar
Pojechaliśmy zobaczyć lokalną osobliwość
Jezioro Piasku jesienią© alistar
Na białym piasku wiły się pędy jeżyn
Roślinny ornament© alistar
Potem był podjazd (tym razem 1:0 dla mnie :D), coś ze dwie płaskie ścieżki, i zjazd :D
W lasku jest kamień z tablicą informującą o śmierci lotników, a obok krzyże
Kamień upamiętniający śmierć lotników© alistar
Będąc kiedyś przy Jeziorze Piasku, znalazłam ciekawą ścieżkę, ale robiło się wtedy już szarawo, i zwyczajnie wymiękłam ;P
Dziś ścieżka została poznana :)
Dróżką w kolorach jesieni...© alistar
Na tej ścieżce spędziłam chwilę fotografując roślinki - właściwie co krok było coś pięknego :)
Jesienne trawy...© alistar
Wyglądają jak oszronione...© alistar
Trawiasta ścieżka, jak się okazało już wkrótce, wiodła do... Głuszynki - małej, spokojnie płynącej rzeczki
Spokojnie płynąca Głuszynka© alistar
...ale też szumiącej już z daleka masą pieniącej się wody...
Spieniona woda© alistar
...a to za sprawą małego wodospadu
Malutki wodospad© alistar
Mąż wytrzymał trudy wycieczki ;)
Zdobywca przełomu Głuszynki ;)© alistar
...ja również ;)
Po trawiastej ścieżce© alistar
Kategoria Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek