• Bez roweru :(
  • codowane ;)
  • Grześki w czekoladzie ;)
  • hardcore ;P
  • Kwantowanie czasu ;D
  • Odmienne stany umysłu ;P
  • Okołowieczornie ;)
  • Rodzinnie
  • Sklep i takie tam ;)
  • W poszukiwaniu ścieżek
  • w sukience :P
  • z ekipą ;)

alistarowe podboje;)

rowerowy blog

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alistar z prastarego grodu Poznań. Mam przejechane, od 13 września 2009r, 8118.35 kilometrów w tym 1326.18 w terenie.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(41)

Moje rowery

Chmurka vel Albinos 4340 km
Zielona Gąsienica 1602 km
bezrowerowo :(
Jaszczur 403 km
rowery zaprzyjaźnione tudzież przygodne :) 33 km
Wyrobnik vel Garkotłuk ;P 1693 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alistar.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2015, Czerwiec1 - 1
  • 2015, Maj3 - 5
  • 2015, Kwiecień1 - 2
  • 2014, Wrzesień1 - 0
  • 2014, Sierpień5 - 1
  • 2014, Lipiec2 - 3
  • 2014, Czerwiec7 - 1
  • 2014, Maj5 - 5
  • 2014, Kwiecień2 - 0
  • 2014, Marzec6 - 10
  • 2014, Luty13 - 13
  • 2014, Styczeń5 - 15
  • 2013, Grudzień9 - 10
  • 2013, Listopad11 - 34
  • 2013, Październik11 - 9
  • 2013, Wrzesień20 - 16
  • 2013, Sierpień16 - 5
  • 2013, Lipiec21 - 26
  • 2013, Czerwiec1 - 0
  • 2013, Maj3 - 1
  • 2013, Marzec4 - 12
  • 2013, Luty3 - 20
  • 2013, Styczeń5 - 36
  • 2012, Grudzień2 - 11
  • 2012, Listopad4 - 14
  • 2012, Październik9 - 43
  • 2012, Wrzesień5 - 10
  • 2012, Sierpień4 - 9
  • 2012, Lipiec19 - 75
  • 2012, Czerwiec7 - 36
  • 2012, Maj12 - 64
  • 2012, Kwiecień4 - 20
  • 2012, Marzec4 - 30
  • 2012, Luty7 - 51
  • 2012, Styczeń3 - 35
  • 2011, Grudzień4 - 20
  • 2011, Listopad7 - 47
  • 2011, Październik8 - 34
  • 2011, Wrzesień5 - 27
  • 2011, Sierpień5 - 33
  • 2011, Lipiec16 - 59
  • 2011, Czerwiec21 - 81
  • 2011, Maj20 - 97
  • 2011, Kwiecień18 - 87
  • 2011, Marzec17 - 95
  • 2011, Luty3 - 24
  • 2011, Styczeń5 - 38
  • 2010, Grudzień9 - 51
  • 2010, Listopad5 - 36
  • 2010, Październik8 - 39
  • 2010, Wrzesień7 - 41
  • 2010, Sierpień7 - 33
  • 2010, Lipiec19 - 69
  • 2010, Czerwiec17 - 66
  • 2010, Maj14 - 64
  • 2010, Kwiecień15 - 97
  • 2010, Marzec13 - 117
  • 2010, Luty7 - 87
  • 2010, Styczeń10 - 108
  • 2009, Grudzień7 - 54
  • 2009, Listopad14 - 13
  • 2009, Październik25 - 8
  • 2009, Wrzesień21 - 12
Wpisy archiwalne w kategorii

W poszukiwaniu ścieżek

Dystans całkowity:2304.82 km (w terenie 657.99 km; 28.55%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:48.73 km/h
Liczba aktywności:89
Średnio na aktywność:25.90 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
23.99 km 9.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

wzdłuż Warty

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 27.11.2012 | Komentarze 2

Ciocia (młodych ;P) zlądowała, tak więc rodziciele udali się w kierunku zaparkowanych rumaków, po czym dosiedli ich i odjechali ;)
Były przepiękne złotorude trawy, i cudownie głęboko zielone żarnowce, ale nie było ani jednej jednostki focącej... :(
Tak więc - fotka zastępcza ;)
Młody w akcji © alistar
Kategoria codowane ;), Kwantowanie czasu ;D, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
15.45 km 8.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

odnaleźć groby - miejsca pamięci narodowej

Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 04.11.2012 | Komentarze 5

Czasu nie było zbyt dużo, pomimo iż to niedziela...
Rzuciliśmy okiem na mapę, potem kolejnym na następną... i następnym na kolejną... I wyszło nam, że do Mosiny autkiem, a potem przesiadka na rowerki.
Po drodze szanowni rowerzyści uświadomili sobie, że mapki zostały w domu, na stole... A talent do błądzenia ta ekipa ma niewątpliwy... :D
No dobrze, przyznam się, GPS w telefonie nas wspomógł ;P
Trafiliśmy :)
Miejsce pamięci narodowej © alistar

Pamięć o pomordowanych... © alistar

Zapaliliśmy świeczkę, obeszliśmy kwatery...
Kwatery pomordowanych © alistar

Było ich kilka...
Kwatery pomordowanych - najdalej położona © alistar

Krzątał się tam starszy mężczyzna. Zapalał znicze i zanosił do wszystkich kwater.
Przed szlabanem zostawił swój pojazd - widzieliśmy go wpierw z daleka, wyglądał wtedy jak zabawka. Okazał się mikroskopijnym autkiem :)
Z daleka wyglądało jak zabawka. Z bliska nieco też ;) © alistar

Chcieliśmy dotrzeć do jeszcze jednego miejsca pamięci narodowej. Pojechaliśmy trochę na czuja... ;)
Przepiękne trawy tam rosły :) © alistar

Długa prosta © alistar

Trafiliśmy.
Kolejne miejsce pamięci narodowej i kolejne kwatery pomordowanych... © alistar

Sporo osób tam się kręciło. Chyba ładna pogoda dopomogła...
Zapaliliśmy kolejną świeczkę.
A potem dalej przed siebie. Na czuja ;)
Zachwyciła mnie droga przed nami, a Coda wypatzrył coś w lesie © alistar

Piękny las, i dywan z liści © alistar

Rudo mi :) © alistar

...a w głębi Coda na rudym dywanie ;) © alistar

Wyjechaliśmy... w jakiejś wiosce :D
Dzięki figurce
Figurka w Sowinkach © alistar

dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w Sowinkach ;)
A to nas zachwyciło:
Potężny dąb, i dom obrośnięty bluszczem © alistar

Trzeba tam wrócić :)

a potem to już szybko do Mosiny, bo i tak mieliśmy tyły czasowe ;)
Kategoria codowane ;), Kwantowanie czasu ;D, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
26.89 km 7.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

"głębokie nawilżanie" ;P

Czwartek, 25 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 3

I to bez super-hiper-mega-ultra-etc nowoczesnego kremu czy też innego SPA ;P
Zwilżało mi twarz przez cały czas... Mocniej, słabiej, ale bez obijania się. O, i kwasy były! Wprawdzie nie owocowe, tylko przemysłowe, ale nie czepiajmy się szczegółów ;)
I była jesień. Chwilami i miejscami piękna niezwykle :)
Wyka jesienna, październikowa... © alistar

Natura jest florystką ;) © alistar

Jesienny brzeg Warty © alistar

Ten na 1. planie stał, jakby pozował ;) © alistar

Na tle stada © alistar

Ślad słońca ;) © alistar

Głuszynka w jesiennej odsłonie :) © alistar

Mostek nad Głuszynką © alistar

Mało wody w Głuszynce... © alistar

Złota ścieżka ;) © alistar

Ogołocone kolumny © alistar

W królestwie liści ;) © alistar

Znalazłam nową ścieżkę :)


Szkoda, że tylko tyle... Ale brutalna prawda brzmi: nie mam sił...
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
50.88 km 17.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

ha! :D

Czwartek, 4 października 2012 · dodano: 05.10.2012 | Komentarze 8

Znaczy, wróciłam na rower! :D
Trzy lata temu miałam pewien wariacki pomysł. Wtedy nie wypalił - moje rowerowe umiejętności były zbyt małe, a mięśnie zbyt słabe.
Dziś zostawiłam Kaszalota pod szkołą młodego, wytaszczyłam z niego Chmurkę, przykręciłam koło, nabyłam napój (bo bidon został w domu :P) i popedaliłam (jak by to określiła kosma) do Wiórka, do pani sadystki...znaczy, dentystki ;)
Po niecałym kilometrze założyłam rękawiczki. Letnie, ale bez nich paluszki popiskiwały sinawo :P
Kurtkę zdjęłam po 6 km. Nieco obaw miałam, czy to aby dobry krok, rozsądny, nieszkodliwy... Ok, już przestaję ;)
Powkurzałam się nieco na krawężniki, kierowców, dziury, kierowców i inne "niedobra natury" :P Ogólnie jednak jazda była przyjemna, choć raczej szybkawa (jak na moje możliwości :P)
Po czym usłyszałam od pani "pomocy stomatologicznej", iż widziała mnie rowerującą, i zdaje się, rozważała pomachanie :)
Następne pół godziny pomijamy milczeniem :P
Drogę powrotną zaplanowałam przez Głuszynę. Ale wpierw była cudowna polna droga, na której moja paszcza osiągnęła maksymalne poziome rozciągnięcie :D Doprawdy, chciałabym aby długimi kilometrami się ciągnęła... :) (Droga, nie paszcza :P)
Przed Babkami koniki spowodowały żal mój z powodu braku jakiegokolwiek urządzenia rejestrującego obraz, oprócz oczu moich niedoskonałych ;) Nic to, wrócę tam! :)
I nad Głuszynkę też! Niezwykle niski poziom wody...
W lesie dopadł mnie kryzys energetyczny... Poganiałam zegarek, coby móc coś na ruszt opustoszały wrzucić... A potem było lepiej :)
Zamierzałam do domu dotrzeć, pożywić się nieco, coś tam podziałać, po czym wrócić się pod szkołę, coby młodego odebrać i w progi domostwa wspólnie zawitać.
Plany... Klucze od domu spokojnie sobie w samochodzie egzystowały... :P Pojechałam więc do auta, wzięłam owe nieszczęsne klucze i obrałam kierunek "dom" po wertepach nieznanych a także jeżdżonych kiedyś tam, ale dawno i nieprawda, poza tym "od drugiej strony" :P Wertepy - w umyśle moim skrótem będące - okazały się tak ze 2 km dłuższe od drogi "klasycznej" :P
A w drodze powrotnej (wertepami, a jakże :P) stałam na "przejeździe" czekając aż skład towarowy wtoczy się za bramę zakładu. I znów dotkliwy brak aparatu...
Już niedaleko szkoły młodego odkryłam teren zielony i pofałdowany, do pomykania rowerkiem doskonały :)
A potem już szybki sprint, bo młody miał skończyć zajęcia.
Poszliśmy rodzinnie nabyć drożdżówki, a wyszliśmy też z "rogalikiem" o wadze dobrze ponad pół kilo :D
Aha, nabyłam jeszcze w zaprzyjaźnionym rowerowym szybkozamykacz, bo mąż mój marudził (:P) mi o tym od dość długiego czasu, a ranka tego był kolejny element owego "marudzenia". Hmmm... chyba niebezpodstawnie tak mnie na ów element namawiał, bo koło zaledwie dotknięte odkręciło się :P
No to mam szybkozamykacz, i może nawet jutro go zamontuję ;)

Jest nieźle :D
50 km, większość z wmordę- lub w boczek-windem, i do 30 km nie zrobiło to na mnie wrażenia, a tę 50 zaledwie trochę odczułam, że coś tam jechałam ;)

Wzorem amigi, zdjęcie zastępcze, "archiwalne" ;)
"Tron pokazowy" młodego dziedzica ;) Ze zbiorów zamku w Rogalinie © alistar
Kategoria Kwantowanie czasu ;D, Odmienne stany umysłu ;P, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
67.28 km 26.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:38.56 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

to była trudna wycieczka...

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 8

Tuż przed wyjazdem dostałam smsa od kumpeli, że zmarł na tandemie jej znajomy. Zasłabł w trakcie jazdy, i zmarł. Jeździł na tandemie z niewidomymi. Kumpela (niewidoma) też czasami z nim jeździła.


Wyruszyliśmy, acz w niewesołym nastroju.
Celem było Puszczykówko z goframi, Ludwikowo, Osowa Góra...
Nad Wartą dopadło mnie poczucie przeraźliwej pustki pod tymi kruchymi deskami, ale robiłam dobrą minę ;P
Kolejowy aspekt wycieczki ;) © alistar

Coda wiódł mnie ścieżkami zupełnie mi nieznanymi. Prowadziły one przez tereny mocno zmienione przez człowieka...
Spodobał mi się ten wiadukt :) © alistar

...jak i przez dość dzikie ;)
Przez dzikie tereny ;) © alistar

Warta do tej pory kojarzyła mi się z raczej nieciekawym tworem przyrody ;P (może z wyjątkiem niesamowitych tworów z lodu)
Okazało się, że jest piękna (również latem) :)
Kaczuchy na Warcie :) © alistar

Podziwiamy kaczuchy, i ogólnie piękno... © alistar

Ścieżki były szerokie...
Widać, że jedziemy szybko? ;) © alistar

...czasami piaszczyste...
Trochę piaszczysto ;P © alistar

...zazwyczaj blisko Warty...
Widok na Wartę :) © alistar

A tego nie może zabraknąć w bagażu ;P
Podstawa wycieczki ;) © alistar

Czasami było wręcz bardzo pieknie...
Urokliwy zakątek © alistar

...co zachęcało do zadumy ;)
Coda kontempluje ;) © alistar

Aż chciałoby się tam zostać dłużej...
Woda, różnorodna roslinność, cisza... © alistar

Wody nie brakowało ;)
To co, płyniemy? ;) © alistar

Dotarliśmy do Puszczykowa. I do słynnej lodziarni. Kłębił się tam tłum. Parkowało kilkanaście rowerów. W normalnych warunkach są to okoliczności (też przyrody? ;P) powodujące mój natychmiastowy odwrót. Te okoliczności do normalnych nie należały, w związku z czym kolejka została odstana a gofry/lody pożarte :D
Ruszyliśmy w kierunku Ludwikowa.
Asfaltowy podjazd został pokonany, a Ludwikowo zdobyte ;)
Jeden z budynków na terenie szpitala w Ludwikowie © alistar

Altana w Ludwikowie © alistar

W planach był zjazd terenowym szlakiem do Osowej Góry...
Aż nie wiem jak to opisać :D © alistar

Plany...
Jechałam na hamulcach, i czułam, że rower chce mnie wysadzić z siodełka...
W domu doszłam do wniosku, że należało siodełko obniżyć...
Ale tam, w lesie, poczułam, ze nie dam rady... Został przekroczony próg. Najpierw sms od Aliny. Potem terenowy zjazd w Luboniu, gdzie cudem chyba zostałam w siodełku. Potem zbyt duża prędkość na zakręcie i rozpaczliwe próby ratowania własnej skóry i niepewność przez dłuższą chwilę co będzie...
I wreszcie ten moment.
Zawróciliśmy.
Na zjeździe asfaltem od Ludwikowa, pomimo podpuchy, Cody, pocisnęłam hamulce...
Do Puszczykówka miałam łzy w gardle.
Capuccino trochę pomogło załagodzić emocje.
Wróciliśmy, pomimo wcześniejszych chęci, dobrze znaną trasą.
To nie był dzień na nowe doznania...
Niedosyt.
Ale i świadomość, że i tak, pomimo doświadczeń tego dnia, jestem coraz mocniejsza, coraz więcej umiem.
Mieszanka. Myśli i emocji.
Kategoria codowane ;), hardcore ;P, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
51.37 km 25.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

teoretycznie na gofry do Puszczykowa ;P

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 7

Młodzi radośnie zostali z ciocią :)
Rodziciele raźno (acz wcale nie o wczesnej godzinie ;P) wskoczyli na siodełka :D
Celem było obadanie trasy przed planowaną wycieczką z młodymi. Oraz gofry w Puszczykowie.
Obadanie trasy przebiegało jak zazwyczaj, czyli mapy nie pokrywają się z rzeczywistością :P
Nadrobiliśmy parę km, zawracaliśmy po kilka razy, przegoniono nas z drogi prywatnej, na której był wyznaczony szlak...
Własną trasę wyznaczyliśmy. Aczkolwiek prognozy są takie, że wycieczka z młodymi raczej nie ma szans...
Focić zaczęliśmy dość późno :P
Trafiliśmy na dąb, który nie ma wprawdzie takich korzeni jak tymoteuszkowa sosna na szczudłach...
Tymoteuszka ma "sosnę na szczudłach", a my "dąb na kosturach" ;) © alistar

...ale i tak trzeba było go uwiecznić ;)
Postój na focenie przy "dębie na kosturach" ;) © alistar

W lesie trafiliśmy na zadziwiające miejsce. W pierwszej chwili myśleliśmy, że to jedna z licznych kapliczek, ale po uważnym spojrzeniu...
Leśny kościół © alistar

...zobaczyliśmy i ołtarz z pnia, i pulpit do czytania, i miejsce dla kapłana oraz sprzętu liturgicznego, a wzdłuż drogi i mikropolanki - ławki dla wiernych.
Leśny kościół - krzyż pustelnika © alistar

Zadziwiające miejsce... Krzyż tez nietypowy...
Krzyż mocowany sznurem, z figurką wyrzeźbioną z gałęzi © alistar

Po dłuższej chwili pojechaliśmy dalej.
Ładna droga przed nami :) © alistar

Mogiły powstańców © alistar

Dojechaliśmy do Rogalina.
Staw z rzęsą i grążelami © alistar

coda idzie sprawdzić "co tam jest" ;) © alistar

Grążel żółty © alistar

Staw koło pałacu w Rogalinie © alistar

Typowe zdjęcie z wycieczki rowerowej ;) © alistar

Po drodze widzieliśmy sporo uschniętych dębów...
Dęby rogalińskie usychają... © alistar

W Rogalinku dopadła nas kolejna czarna chmura. Zdążyliśmy jeszcze obejrzeć drewniany kościół...
Kościół pw. św. Michała Archanioła - widok z boku © alistar

Wejście główne do kościoła © alistar

Tablica upamiętniająca poległych parafian z Rogalinka © alistar

Tablica na głazie narzutowym przy kosciele w Rogalinku © alistar

Tablica upamiętniająca ofiary II wojny światowej z Rogalinka © alistar

Widok na drewnianą dzwonnicę i przykościelny cmentarz © alistar

Wejście do zakrystii. Widoczne drewniane rynny © alistar

Historia drewnianego kościoła pw. św. Michała Archanioła w Rogalinku © alistar

Historia kościoła - c.d. © alistar

Wnętrze drewnianej rynny, wspartej na drewnianych wspornikach © alistar

Widok od strony zakrystii. Widoczna wieża oraz drewniane rynny © alistar

...a potem, w nieźle już padającym deszczu, skryliśmy się pod drzewem. W bardzo urokliwym miejscu :)
Pod tym drzewem przeczekaliśmy jeden z ataków deszczu © alistar

Widok na Wartę z wału © alistar

Najładniejsze miejsce z wejściem na wał :) © alistar

Planowaną trasę skróciliśmy, ze względu na wcześniejsze poszukiwania, moje niedobory energetyczne :P i ze względu na wzgląd ;)
Tęcza się pojawia © alistar
Kategoria codowane ;), W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
71.04 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:34.81 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

dzień 5. odprowadzanie, dróg szukanie, gofrów pożądanie...

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 1

Opis i zdjęcia jutro
Kategoria hardcore ;P, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
27.75 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:37.91 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

dzień 4. część 2. Małe Groty i Groty Nagórzyckie

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 0

Wrzucam tylko te fotki, których nie zamieściła Tymoteuszka.
Tutaj można obejrzeć pozostałe, jak również przeczytać opis alternatywny ;)

Wieczorkiem do Małych Grot :)
Widziałam je blogu Tymoteuszki, i bardzo chciałam zobaczyć n żywo :)
Przedzierałyśmy się przez piach, delektowałyśmy się ścieżkami leśnymi, myłyśmy ręce w źródlanej wodzie, siedziałyśmy nad brzegiem Pilicy...
Pilica zachwyca ;) © alistar

Małe Groty okazały się jeszcze ładniejsze niż na zdjęciu :)
Małe Groty © alistar

Wracając, spotkałyśmy tubylca na rowerze. Właśnie stałam, wytrzepując piach z butów, po małym podprowadzeniu roweru. Pan, nie przejmując się piachem, parł przed siebie... :)
W okolicy Niebieskich Źródeł ujrzałyśmy...
Kaczuchy w rzęsie © alistar

... a za chwilę Tymoteuszka wypatrzyła...
Bóbr ciągnie gałązkę © alistar

Bóbr dzielnie parł przez rzęsę, taszcząc gałązkę. Przed domem pożywił się nieco, zanurkował i... tyle go widzieliśmy...
W drodze do Grot Nagórzyckich miałyśmy możliwość niezłego rozpędzenia się. W drodze powrotnej więcej było wspinaczki ;P
Jak było z górki, to musi być i pod górkę ;) © alistar

Z Grot wróciłyśmy do Tomaszowa. Obejrzałyśmy kilka zabytków...
Piękna, klasycystyczna kamienica © alistar

... jak również ładnych miejsc...
Urokliwe schody © alistar

...a następnie szybko się rozstałyśmy ;P
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek, z ekipą ;)


Dane wyjazdu:
6.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

dzień 4. część 1. Niebieskie Źródła

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 2

Tymoteuszka musiała być do popołudnia w pracy, więc:
1. pospałam ;P
2. zjadłam śniadanie
3. obudziłam się
4. pojechałam zobaczyć Niebieskie Źródła w promieniach słońca i dobrym oświetleniu :)

Niebieskie Żródła - 1 © </div>
<img src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,293903,20120712,niebieskie-zrodla-2.jpg" title="Niebieskie Żródła - 2." width="450" height="600" /><div><q>Niebieskie Żródła - 2.</q> ©

Niebieskie Źródła - 3. © </div>
<img src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,293909,20120712,niebieskie-zrodla-4.jpg" title="Niebieskie Źródła - 4." width="600" height="450" /><div><q>Niebieskie Źródła - 4.</q> ©

Niebieskie Źródła - 5. © alistar

Niebieskie Źródła - 6. - rodzina łabędzi na gnieździe © alistar

Niebieskie Żródła - 7. © alistar

Niebieskie Żródła - 8. © alistar

Niebieskie Żródła - 9. © alistar

Niebieskie Żródła - 10. © alistar

Chciałam jeszcze nawiedzić żubry, zwłaszcza że usłyszałam, iż mają młode. Ruszyłam w ich kierunku, pojechałam kawałek i... zawróciłam :P
Wróciłam do schroniska i... pospałam trochę ;P
Kategoria W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
10.67 km 10.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Chmurka vel Albinos

skrótem ;)

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 5

A było to tak: od dnia poprzedniego korciło mnie wypróbować wypatrzony skrót. Najlepiej w towarzystwie ową degustację w terenie przeprowadzić.
Aliści młody humorki miał, nic mu nie pasowało, propozycje były nieodpowiednie lub w niewłaściwy sposób składane... i w efekcie obie z młodą na rowery wsiadłyśmy, i przed siebie pojechałyśmy.
Chwila przerwy... © alistar

Pierwsza dłuższa wyprawa młodej na kołach 24''. Rower (miejscowy) wyłącznie z przednim hamulcem, koło tylne kreślące w przestrzeni wariację na temat wstęgi Mobiusa, chrzęsty dobywające się regularnie z okolic okołopiastowych, i przerzutka działająca przy dużej dawce uporu...
Zaliczałyśmy wszystkie napotkane ambony ;)
Wysoko siedzi - daleko widzi ;) © alistar

Nie tylko ambony, zresztą ;)
Krasnoludka na pniaku ;) © alistar

Największy szacun jednakże młoda zdobyła po pokonaniu gliniastego zjazdu, na którym ja (na sporo lepszym rowerze, ze sprawnymi hamulcami, z większym doświadczeniem) poległam :P. Psychika urządziła mi pisk pod czaszką :P
A młoda była super dzielna :)

PS
Skrót okazał się... tradycyjnie "nieskrótem" ;)
Kategoria Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy

na rowerze jeździ alistar . wykonanie bikestats.pl serwis rowerowy . grafika free css templates