• Bez roweru :(
  • codowane ;)
  • Grześki w czekoladzie ;)
  • hardcore ;P
  • Kwantowanie czasu ;D
  • Odmienne stany umysłu ;P
  • Okołowieczornie ;)
  • Rodzinnie
  • Sklep i takie tam ;)
  • W poszukiwaniu ścieżek
  • w sukience :P
  • z ekipą ;)

alistarowe podboje;)

rowerowy blog

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alistar z prastarego grodu Poznań. Mam przejechane, od 13 września 2009r, 8118.35 kilometrów w tym 1326.18 w terenie.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(41)

Moje rowery

Chmurka vel Albinos 4340 km
Zielona Gąsienica 1602 km
bezrowerowo :(
Jaszczur 403 km
rowery zaprzyjaźnione tudzież przygodne :) 33 km
Wyrobnik vel Garkotłuk ;P 1693 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alistar.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2015, Czerwiec1 - 1
  • 2015, Maj3 - 5
  • 2015, Kwiecień1 - 2
  • 2014, Wrzesień1 - 0
  • 2014, Sierpień5 - 1
  • 2014, Lipiec2 - 3
  • 2014, Czerwiec7 - 1
  • 2014, Maj5 - 5
  • 2014, Kwiecień2 - 0
  • 2014, Marzec6 - 10
  • 2014, Luty13 - 13
  • 2014, Styczeń5 - 15
  • 2013, Grudzień9 - 10
  • 2013, Listopad11 - 34
  • 2013, Październik11 - 9
  • 2013, Wrzesień20 - 16
  • 2013, Sierpień16 - 5
  • 2013, Lipiec21 - 26
  • 2013, Czerwiec1 - 0
  • 2013, Maj3 - 1
  • 2013, Marzec4 - 12
  • 2013, Luty3 - 20
  • 2013, Styczeń5 - 36
  • 2012, Grudzień2 - 11
  • 2012, Listopad4 - 14
  • 2012, Październik9 - 43
  • 2012, Wrzesień5 - 10
  • 2012, Sierpień4 - 9
  • 2012, Lipiec19 - 75
  • 2012, Czerwiec7 - 36
  • 2012, Maj12 - 64
  • 2012, Kwiecień4 - 20
  • 2012, Marzec4 - 30
  • 2012, Luty7 - 51
  • 2012, Styczeń3 - 35
  • 2011, Grudzień4 - 20
  • 2011, Listopad7 - 47
  • 2011, Październik8 - 34
  • 2011, Wrzesień5 - 27
  • 2011, Sierpień5 - 33
  • 2011, Lipiec16 - 59
  • 2011, Czerwiec21 - 81
  • 2011, Maj20 - 97
  • 2011, Kwiecień18 - 87
  • 2011, Marzec17 - 95
  • 2011, Luty3 - 24
  • 2011, Styczeń5 - 38
  • 2010, Grudzień9 - 51
  • 2010, Listopad5 - 36
  • 2010, Październik8 - 39
  • 2010, Wrzesień7 - 41
  • 2010, Sierpień7 - 33
  • 2010, Lipiec19 - 69
  • 2010, Czerwiec17 - 66
  • 2010, Maj14 - 64
  • 2010, Kwiecień15 - 97
  • 2010, Marzec13 - 117
  • 2010, Luty7 - 87
  • 2010, Styczeń10 - 108
  • 2009, Grudzień7 - 54
  • 2009, Listopad14 - 13
  • 2009, Październik25 - 8
  • 2009, Wrzesień21 - 12
Wpisy archiwalne w kategorii

Rodzinnie

Dystans całkowity:1262.73 km (w terenie 424.13 km; 33.59%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:38.03 km/h
Liczba aktywności:118
Średnio na aktywność:10.70 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

...the day after... ;)

Niedziela, 27 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 4

Wieczorem dnia rajdowego rozbolała mnie straszliwie głowa moja podstępna... globus sprawiał wrażenie, jakoby pęknąć chciał... Leki pomogły o tyle, że byłam w stanie opuścić miłe BS-owe towarzystwo, i wrócić do Ośrodka, do namiotu swego. Prysznic załatwił sprawę pyłów i innych naleciałości na czysto... ;)
Zasnęłam kamiennie. I takoż spałam.
Ponoć Wojtek wstawał rano... ponoć spożywał cosik... wierzę, bo czemu nie ;) ale ślad nijaki w mej pamięci nie pozostał ;P
Obudził mnie głos Kosmy... tak, to był czas wyruszania na rajd krajoznawczy... Tak na dobre obudziłam się z godzinę później, a wtedy ekipa, zapewne w znacznie dalszych już rejonach, piękno okolic Łodzi podziwiała..
Nic to. Może innego dnia...
Na chwilkę tylko Gąsienicy dosiadłam...
Wrzucam zdjęcia z Ośrodka Edukacji Ekologicznej, gdzie była baza
Bike Orient - miejsce na ognisko © alistar

Bike Orient - wiklinowa kwoka w bazie rajdu ;D © </div>
<img src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,112798,bike-orient-miejsce-noclegu.jpg" title="Bike Orient - miejsce noclegu..." width="600" height="450" /><div><q>Bike Orient - miejsce noclegu...</q> © alistar

...oraz z dnia poprzedniego
Bike Orient - piękna huba przydrożna © alistar

Bike Orient - drzewo z wyroślami © alistar

Bike Orient - zielone oczko wodne © alistar

Bike Orient - pęd roweru ;) © alistar


Mjsce piękne :)
Kategoria Odmienne stany umysłu ;P, Rodzinnie


Dane wyjazdu:
31.30 km 24.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

Bike Orient... :)

Sobota, 26 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 5

Bike Orient... Wszystko przez Kosmę... ;) Zaproponowała udział w Bike Oriencie... mnie... ale przecież ja pół roku temu z trudem utrzymywałam się na siodełku, drogi szutrowe powodowały dość znaczny przypływ adrenaliny, a piach... zawracanie ;P
Myślałam strasznie tudzież intensywnie... ;) Położyłam na jednej szali brak umiejętności i wszystkie obawy dotyczące udziału w tej imprezie, a na drugiej umiejętności już nabyte oraz... chęć poznania w realu (z braku Biedronki ;P) ludzi znanych z sieci... druga szala okazała się cięższa :D
W piątek, po dość ciężkiej podróży (m.in. jazda autostradą, co daje spore oszczędności czasowe, ale jest dla mnie psychiczną i emocjonalną katorgą), w okolicy godz.23 zameldowaliśmy się w bazie. Sms do Kosmy, formalności, niezbędne czynności (w skład których wchodziło rozbicie namiotu) i... walnięcie się w śpiwór. Łączność ze światem poza moją głową została zerwana w tempie ekspresowym wręcz ;)
I nastał ranek dnia pamiętnego ;D
Sporo ludzi kręciło się, i do tego większość dziwnie ubrana - jakieś kaski na głowach, ubranka z lycry... i jeszcze rowery z sobą mieli, i to w numery jakoweś zaopatrzone... zaraz, zaraz... Bike Orient!
Tutaj będziemy startowali...
Bike Orient - miejsce startu © alistar

A tutaj, jeśli dojadę, zakończę trasę ;P
Bike Orient - tu będziemy kończyli trasę © alistar

Poznaję Ewcię, potem Anetkę oraz Darka.
Odprawa. "Gigowcy" dostają mapy i zaczynają nad nimi ostro myśleć ;) Potem "konie są już w blokach startowych", muzyka podkreśla tę atmosferę ;) O godz. 9 "gigowcy" wyjeżdżają na swój 1. etap w dniu dzisiejszym, a my... mamy wolne niemal do 14...
"Mój osobisty serwisant" zajmuje się Gąsienicą i "czarnozłomem" ;)
Bike Orient - serwis rowerów © alistar

Rowery, po zserwisowaniu, dostają swoje numery... no tak, jesteśmy zawodnikami... niezły dowcip... ;D
Bike Orient - osobisty serwisant prawie gotów do drogi ;) © alistar

Po 13 zjawia się w bazie "zespół rekreacyjny BS" ;)
Przed startem atmosfera niemal piknikowa :)
Na zdjęciu większość "zespołu rekreacyjnego BS" ;)
Bike Orient - usiądźmy przed drogą ;) © alistar

Przed 14. jest nasza odprawa, następnie dostajemy mapy i... teraz to my zaczynamy ostro myśleć ;D (kto ciekaw, niech zajrzy do Ewci - a warto :) )
Ustalamy trasę... zamierzamy jechać całą ekipą - pięcioro dzieci (w tym jedno w foteliku) i siedmioro dorosłych :D Drugiej takiej ekipy nie było ;D
Tuż przed 14. ustawiamy się na starcie, i na dany znak, wyruszamy :D
Bardzo szybko mamy pierwszą awarię - Wikiemu spada łańcuch... ale czujna Kosma szybko pokazuje mu (łańcuchowi, nie Wikiemu, ma się rozumieć ;P) gdzie jego miejsce ;)
Bike Orient - pierwsza awaria na trasie - Wikiemu spadł łańcuch © alistar

Niemal na samym początku trasy, przedzierając się przecinką, miałam chwilę zwątpienia... co ja tutaj robię? przecież... ja... ja... jeszcze nigdy nie jechałam po dywanie z suchych liści!... ani po gałęziach!... Ale, o dziwo, przejechałam ten odcinek, i to bez "gleb" tudzież "półgleb"! Jestem z siebie dumna :D Nie ukrywam jednak, że pojawienie się drogi, powitałam z ulgą :)
Bike Orient - osłaniam tyły vel dobijam maruderów ;) © alistar

Miło się jechało - teren piękny, towarzystwo miłe a zabawa w szukanie ścieżek i odnajdywanie punktów kontrolnych była przednia :D
Czasem musieliśmy stanąć, coby porównać to, co widzimy, z tym co mamy na mapie ;)
Bike Orient - sprawdzanie trasy © alistar

W pewnym momencie nastąpiło zdarzenie, którego chyba wszyscy mieliśmy nadzieję uniknąć... flak, totalny flak... Mariusz stwierdził, że dopcha rower do PK, a potem będzie serwis i popas... i tak też zrobiliśmy...
Bike Orient - Kosma walczy z rowerem Mariusza © alistar

Monika dzielnie walczyła z dętką, a my... pomagaliśmy w miarę swoich możliwości ;)
Bike Orient - jedna pracuje, reszta się przygląda ;) © alistar

Usuwanie skutków awarii trwało długo, bo... nieważne zresztą ;)
Bike Orient - Kosma łata dętkę © alistar

W każdym razie czas został wykorzystany na wzmocnienie z lekka nadwątlonych sił ;)
Bike Orient - dzieci odpoczywają ;) © alistar

...a Kosma ciągle była na pierwszej linii frontu... ;)
Bike Orient - Kosma nadal walczy z rowerem... ;) © alistar

Umiejętności zwyciężyły przeciwności losu i ruszyliśmy w poszukiwaniu kolejnych punktów :)
Bike Orient - szał ciał czyli alistar na Gąsienicy ;P © alistar

Rozdroża bywały dla nas rozterką ;P
Bike Orient - na rozstaju... © alistar

...ale stawaliśmy wtedy, przyglądaliśmy się skrupulatnie mapom, czasem coś pogryzaliśmy... ;)
Bike Orient - popas i sprawdzanie mapy © alistar

...a potem ruszaliśmy dalej przed siebie :)
I dojeżdżaliśmy w kolejne urokliwe miejsce :)
Bike Orient - nad oczkiem wodnym © alistar

Chwila zachwytu nad pięknem :)
Bike Orient - osobisty serwisant przy zielonym oczku ;) © alistar

...oraz odpoczynku...
Bike Orient - postój nad oczkiem wodnym © alistar

...jako że mamy za sobą niezły podjazd... największy w moim życiu (tego dnia nie będzie to ostatni z tych "największych" ;P)
Na postojach ludziska różne rzeczy, oprócz zerkania w mapy i napychania brzuszków, robili - jedni oglądali jakieś mikroskopijne owady...
Bike Orient - chwila postoju - serwisant ogląda dłoń ;) © alistar

...a inni chowali się pod liśćmi ;)
Bike Orient - mini sesja zdjęciowa ;) © alistar

Z PK wracaliśmy prowadząc rowery...
Bike Orient - okolice PK © alistar

...albo jedząc batoniki ;)
Bike Orient - Snickers jest niezły ;) © alistar

Aby jednak można było z PK wracać, najpierw trzeba było się do nich dostać...
Bike Orient -dotrzeć do PK... © alistar

...ale później była satysfakcja z kolejnych, własnoręcznie zrobionych, dziurek ;)
Bike Orient - PK zdobyty :) © alistar

Dnia tego musieliśmy zwalczyć jeszcze kilka przeciwności losu w postaci łańcucha, który opuścił przynależne mu miejsce w rowerze Igorka, konara, który zablokował na dłuższą chwilę koło w rowerze Ani oraz skrzywionej zębatki w rowerze Wojtka, po którym to zdarzeniu wiele wskazywało na to, że właściciel będzie musiał pokonać drogę do mety per pedes... Jednakże jego umiejętności (oraz zapewne interwencja duchów opiekuńczych ;) ) spowodowały dogonienie reszty ekipy w okolicy kolejnego PK :)
Końcówka naszych zmagań to była ostra walka z czasem - bardzo chcieliśmy zmieścić się w limicie czasowym i dotrzeć na metę przed 20...
Udało się :]
Na metę jako pierwszy z naszej ekipy, wpada Wiku, i to on, jako jedyny, ma miejsce 13, a reszta ekipy, ex aequo, 14 ;D

Podziwiam Anię, która po 1/3 trasy sprawiała wrażenie, że nie ujedzie już nawet 500 m, a przejechała dzielnie całą trasę, i podziwiam Igorka, Wikiego, i Kamila, którzy "dokręcili" kilka km więcej jeżdżąc na postojach i wyrywając się za bardzo do przodu ;)
Podziwiam Ewę, która pokonała całą tę trasę z Martą w foteliku, i Martę, która tę prawie 6-godzinną jazdę w foteliku wytrzymała :)

Przejechaliśmy ok. 23,5 km
Piszę "ok." ponieważ wieczorem był wypad do ekipy BS-wiczów nocujących w ośrodku wypoczynkowym :D Wieczór był pod hasłami "Rudy 104" oraz "opinacze" ale nic więcej nie napiszę z obawy przed linczem ;P


Super impreza! Świetna organizacja, piękny teren, wspaniali ludzie :)
Jeśli to tylko będzie możliwe, za rok też pojadę :)

Dnia tego pamiętnego pokonałam kilkakrotnie swoje słabości i ograniczenia :]
Alistar, którą dręczy lęk wysokości, podjeżdżała pod strome wzniesienia :]
...ale to jeszcze nic, bo zjeżdżała również z owych stromych wzniesień :]
...i to na granicy przyczepności opon (Gąsienica, nie będąc rowerkiem stworzonym do takich jazd, dawała z siebie wszystko, osiągając granice swoich możliwości) :]

Poza tym, to zajęłam, ex aequo z innymi starszymi i młodszymi damami z naszej ekipy ;) 5 miejsce w kategorii kobiet ;P

Veni, vidi, victi :) :D :]
Kategoria Odmienne stany umysłu ;P, Rodzinnie, hardcore ;P, z ekipą ;)


Dane wyjazdu:
10.42 km 4.70 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.08 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

do urny...

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 20.06.2010 | Komentarze 1

... przed urnę, za urną, nad urną, spoza urny, z urną... w urnie???
Tak, głupawka zmęczeniowa ;P

Po raz pierwszy na głosowanie rowerkiem :D
Młodzi mieli dodatkową atrakcję w postaci placu zabaw :)
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
21.04 km 6.70 km teren
h km/h:
Maks. pr.:36.66 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

czas wolny to piękny prezent :)

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 20.06.2010 | Komentarze 2

Siostrzyca ma droga zaofiarowała się spędzić trochę czasu z ukochanymi siostrzeniczątkami ;P
Czas darowany stał się czasem zyskanym tudzież dobrze wykorzystanym :D
Zabrakło wprawdzie czasu na sprawdzenie kilku wariantów ścieżek, ale "cel główny" zrealizowany został ;) Przejazd istnieje :) Jako bonus wystąpił las - zaledwie na odcinku paruset metrów, ale lepszy krótki przejazd od zerowego ;)

Zdjęć nie ma... i nie wiem kiedy będą... port USB znów różki pokazuje... :(
Kategoria Kwantowanie czasu ;D, Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
25.50 km 8.50 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

zamiana Gąsienicy na Legwana ;)

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 05.06.2010 | Komentarze 4

Wczoraj przekroczyłam pierwszy tysiąc przejechanych Gąsienicą kilometrów :)
Tak miłą okazję należy dobrze uczcić, więc na dzisiejsze zakupy (ufff... tylko malutkie ;P) nie odpalałam Legwana, tylko wyciągnęłam Gąsienicę :D
Podstawowe produkty udało się nabyć bez problemu (jeśli nie liczyć trwającego wieki i eony wczytywania karty klientki przez terminal...)
Różowych wampirków (:P) w tycim rozmiarze dalej nie ma... :(
Ponieważ nie było również bardzo ważnej rzeczy - udałam się do miejsca organicznie wręcz nie trawionego, czyli M1; to była druga dzisiejsza wyprawa :)
Trzecią było odwiedzanie okolicznych ugorów i interesowne zachwyty nad kwieciem ;P
Młodzi zgodnie chwalili dziury i błotko :D
...Widać wariactwo zaraźliwe jest... ;P

Licznik mi się w pewnym momencie zaczął buntować - jak się okazało czujnik się obrócił, zapewne na skutek zbyt gwałtownych wstrząsów ;P
Kategoria Rodzinnie, Sklep i takie tam ;)


Dane wyjazdu:
8.10 km 4.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:34.19 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

"kwietna" wyprawa

Piątek, 4 czerwca 2010 · dodano: 04.06.2010 | Komentarze 9

Młodzi przygotowali swoje rumaki... nie pozostało mi nic innego jak wyciągnąć Gąsienicę ;D
Tej prawie bezkwietnej, choć późnej, wiosny, zamierzaliśmy zlokalizować miejsca obfitego występowania kwiecia. Pojechaliśmy naszą ulubioną trasą, czyli polną dróżką. Błota tam trochę było ;)

Młodzi sobie świetnie radzili :)
Kwiecie też zostało znalezione :D
A do tego młoda po płaskim jechała z prędkością ponad 28 km/h :D
a młody, pod wiatr, ponad 26 km/h :D
...jeszcze trochę i nie będą chcieli jeździć z taką wolno jeżdżącą matką... ;P
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
3.53 km 3.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

do Lisiego Lasku ;)

Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 04.06.2010 | Komentarze 0

Późnym popołudniem, po całym dniu błogiego lenistwa w doborowym - i z dawna wyczekiwanym - towarzystwie, "pomknęłam" z młodymi do Lisiego Lasu. Lisi Las jest nazwą autorską na zagajniczek wyrosły na pobudowlanych ugorach. Nazwa ma swój żródłosłów w sporej ilości lisich nor, które na tym terenie można spotkać :)
Poszaleliśmy tam przez chwilkę, po czym, pilnujący firmowego budynku, cieć, stanowczo poprosił nas o opuszczenie terenu. Nie miałam chęci ani na dyskusje, ani na wnikanie w prawo własności owego terenu, skutkiem czego przenieśliśmy się do parku.
Tradycyjnie trochę pokręciliśmy się po parkowych ścieżkach i trawnikach :)
W parku "flagi" z dekoracji na Boże Ciało
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
2.80 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

Dzień Dziecka ;)

Wtorek, 1 czerwca 2010 · dodano: 01.06.2010 | Komentarze 1

...jedną z atrakcji było pokręcenie się rowerowe po parku.
Młodzi zadowoleni :D
W sumie to ja też :P
Park się na ten temat nie wypowiadał ;P pozostał przy byciu i miejscowym kwitnięciu ;)






Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
35.17 km 22.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:30.82 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

terenowy test nowych gripów ;)

Niedziela, 30 maja 2010 · dodano: 30.05.2010 | Komentarze 6

Gąsienica doczekała się swoich nowych rękawiczek ;)
Plan był dobry: pojeździć po lasach, do których dojazd został wypatrzony niedawno.
Pogoda niepewna wielce, prognozy nieciekawe... Nic to, chęć jest, możliwości - o dziwo - też, a więc w drogę :)
Na początek ładny krzew... różowy kwiat... bez kolców ;)

Bez żadnego uprzedzenia pojawił się płot, a za płotem świnka - jasna taka jakaś... Zwierzątko, jak tylko ujrzało, że turystka pod płot podchodzi, przydreptało, ryjek wyciągnęło... :D

Pewnie miała ochotę na małe co nieco... niestety, nic nie dostała, więc podreptała z powrotem.
Droga, taka normalna polna ;) nagle się skończyła... a zaczęła jakaś taka... trawiasta ;)

Ciekawie się jechało w takiej wysokiej trawie :D
Trawostrada nie ciągnęła się w nieskończoność, ani nawet kilometrami ;) tylko przeszła w pole... no to dawaj polem ;D

Pola to tam rozmaite były ;) niektóre nawet zbożem obrośnięte ;)

W końcu i las się pojawił...
A w lesie nieco błotka ;)

Zwierzątka też były, ale mniejszych niż prosiaczkowe rozmiarów ;)

W lesie pięknie zielono

Mech tworzy rude plamy na poszyciu

Rude owocniki mchu są tak po prostu piękne...

Strumyczek sobie w tym lesie płynął, i nawet malutki wodospadzik tworzył

W lesie nawet wiadukty się trafiały ;)

Pod wiaduktem i w jego okolicy piach... a ja zero gleby :D
Nie było to zresztą jedyne piaszczyste miejsce...
Tak samo jak błotniste, przejechane wcześniej dróżki, nie wyczerpały limitu błota na dziś ;)

Ale tu wymiękłam... Miałam dziś problemy z przednią przerzutką, i tak po prostu zsiadłam, i przeprowadziłam Gąsienicę przez ten "nieco podmokły teren" ;P
Mnóstwo w ogóle pięknych widoków po drodze było :)
Leśne rozlewiska - uroczyska

Kolejny strumyczek, który pluskaniem swoim dołączał się do ptasich śpiewów ;)

Dzika róża kwitnie i pachnie :)

O, właśnie, strasznie brakuje możliwości dodawania plików zapachowych ;D
Parę okazji do wykorzystania takiej możliwości dziś było ;P
A już prawie pod koniec wycieczki, zażółciło się coś na drzewie...

...A potem zaczęło mżyć... A następnie się rozpadało... A w końcu jak lunęło!... bąbelki na drodze mnożyły się w tempie króliczym ;P
5 km w kroplach życiodajnej wody, lecących jakoś podejrzanie wprost na twarz ;P
Dobrze, że nie lało przez te całe 5 km...

Gripy są rewelacyjne :D

Przez te pół roku nauczyłam się co nieco ;)
Dziś miałam parę razy okazję do gleby, a była tylko jedna kontrolowana półgleba ;P i to na ulicy, a nie w terenie :D A piachy i błota ładnie przejeżdżałam :]

Rekordowy przejazd miesięczny ustanowiłam już poprzednio; dziś przekroczyłam 200 km miesięcznie :D
No i niedługo będzie 1000 ;)
Kategoria Rodzinnie, W poszukiwaniu ścieżek


Dane wyjazdu:
2.00 km 1.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Zielona Gąsienica

odstresowanie przed egzaminem

Środa, 26 maja 2010 · dodano: 26.05.2010 | Komentarze 3

Pojeździliśmy po parku - młody był zadowolony.
Wypatrzyliśmy piękny różanecznik
Kategoria Rodzinnie


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy

na rowerze jeździ alistar . wykonanie bikestats.pl serwis rowerowy . grafika free css templates